SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

TVP: związki zawodowe chciały zwolnień grupowych

Według Ewy Ger, dyrektor personalnej Telewizji Polskiej, działające w spółce związki zawodowe zamiast przeprowadzanego obecnie outsourcingu ok. 550 pracowników wolały zwolnienia grupowe, bo wtedy ich przedstawiciele byliby objęci szczególną ochroną.

Dołącz do dyskusji: TVP: związki zawodowe chciały zwolnień grupowych

21 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
freeelaaancer
brak umów o pracę - powrót do feudalizmu.... wolę już komunizm :)
odpowiedź
User
Demiurging nową polityką PO
Podobnych głupstw nigdy dotąd o TVP nie czytałem. Nowo narodzona kierowniczka personalna musiała usiąść gdzieś blisko Partii Obskurnych garniturów i złapać wirusa obskurnusa. Zdolna. Robi za wszystkich. Konsul, dyrektor w MKiDN, hr w TVP. Zwiazki zawodowe są gromadą leni pod przywództwem jeszcze większych leni jeżdżących mercedesami i za publiczny grosz bawiących się w politykę połączoną z zapachem płonących opon, ale tu mamy manipulację. Oczywistą oczywistością, w trakcie ZWOLNIEŃ GRUPOWYCH, przywódcy ZZ zostają przy wódce. Za to pracownicy przedsiebiorstwa mają odprawę. Przenoszenie ich do zewnetrznych firm krzaków pozwoli balansującemu na progu bankructwa przedsiebiorstwu, tych odpraw nie wypłacić. Zarząd TVP to marionetki na cienkiej partyjnej gumce, zaś kierowniczka personalna nie musi zabierać głosu ws. strukturalnych i programowych. Chyba, że została już rzecznikiem, bo w tym przedsiebiorstwie, pełnym dziennikarzy, rzecznika sprowadza się z outsourcingu. Tak jest gorzej i drożej, chmmm, ale co tam. Nowy podatek Tuska od nieudolności jego ludzi w TVP, od prądu lub adresowej inwigilacji (nowa forma demokracji) pokryje i te wydatki.
odpowiedź
User
Semen Zabuski
My tu gadu-gadu, a tymczasem "Gazeta Wyborcza" manipuluje skróconym i ocenzurowanym wywiadem "Dziennika" z Karolem Małcużyńskim. Pod "wywiadem" komentujący "komentatorzy" podpisują się nikami, jakich w internecie nie znajdziesz. Np. mc2dwapiwaijeszczepółlitra. W Dworakowej TVP, na polecenie Dworakowego prezesa Juliusza Brauna, Karol Małcużyński został policjantem "Wiadomości". Miał wyrzucić Małgorzatę Wyszyńską za to, że ośmieliła się być dziennikarzem. Karol Małcużyński powinien był wiedzieć, że jest dziennikarzem, a nie banalnym politrukiem politruków. Naznaczony przez prezydenta Bronisława Komorowskiego szef "Wiadomości" Piotr Krasko chciał mieć czyste rączki i szybko zapomniał, czym jest zawodowa sztama. Agnieszka Kublik bije na alarm, że publlczna jest do dooopy. Jeżeli ma zlecenie na Brauna, to o dwa lata za późno. Z TVP zniknęła Iwona Schymalla, która pierwsza powiedziała, co w trawie piszczy, ale jej nie uwierzono, bo nie było partyjnego polecenia. Ważna kiedyś "Gazeta Wyborcza" pisząc wspak, wyzwala jeszcze niższe instynkta. Jan Dworak, jako prezes TVP został swego czasu, przy ludziach, opieprzony przez Tadeusza Mazowieckiego za prostackie relacje telewizyjnych audycji. Mówiąc wprost, Jan Dworak nigdy nie powinien zostać urzędnikiem państwowym, Juliusz Braun prezesem czegokolwiek, a Bogdan Zdrojewski, latami opowiadający bajdy o jakimś abonamencie, ministrem, chociaż jest lokomotywą wyborczą PO na Dolnym Śląsku. Rozumiem, to są polskie żarty, medialny cyrk. Ale, jak powiedział wczoraj prawdziwy, a nie zmyślony aktor, Bohdan Łazuka, w cyrku też trzeba umieć. Wracajmy do rzeczywistości, ciekawszej, niż politrucki matrix.
odpowiedź