SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Jak wojnę pokazuje węgierska telewizja? „Musimy trzymać się z dala”

Węgry za sprawą współpracy Wiktora Orbana i Władimira Putina są nazywane „koniem trojańskim” Rosji w Unii Europejskiej. W publicznej telewizji Budapeszt informuje głównie o pomocy humanitarnej Węgrów. Unika pokazywania dramatów wojny i prezydenta Rosji. Na początku inwazji na antenie M1 występowali eksperci broniący decyzji o inwazji.

Dołącz do dyskusji: Jak wojnę pokazuje węgierska telewizja? „Musimy trzymać się z dala”

22 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
King
W tej sytuacji można tylko mieć nadzieję, że Węgrzy nie są całkowicie odcięci od świata, internetu i pozakrajowych wiadomości i podziękują Orbanowi za jego "neutralną", prorosyjską postawę w najbliższych wyborach. Może to wreszcie stanie się kroplą, która przeleje czarę goryczy w stosunku do tego pana i jego "wizji".


Wyborcy PiS też niczego nie ogarną, będą głosować dalej na Morawieckiego, który w czasie trwogi pojechał do Berlina, a nie Budapesztu. Jarosław zapadł się pod ziemię. Jurne narodówki Bąkiewicza, które broniły przed kobietami i gejami dziś są też jakby takie chudsze. Życie powiedziało: sprawdzam. I okazało się to, co zawsze było oczywiste dla zwykłego człowieka: w razie problemów pomagają zwykli, przyzwoici ludzie w rurkach, a nie byczki w szaliku z orłem.
odpowiedź
User
King
W tej sytuacji można tylko mieć nadzieję, że Węgrzy nie są całkowicie odcięci od świata, internetu i pozakrajowych wiadomości i podziękują Orbanowi za jego "neutralną", prorosyjską postawę w najbliższych wyborach. Może to wreszcie stanie się kroplą, która przeleje czarę goryczy w stosunku do tego pana i jego "wizji".


Wyborcy PiS też niczego nie ogarną, będą głosować dalej na Morawieckiego, który w czasie trwogi pojechał do Berlina, a nie Budapesztu. Jarosław zapadł się pod ziemię. Jurne narodówki Bąkiewicza, które broniły przed kobietami i gejami dziś są też jakby takie chudsze. Życie powiedziało: sprawdzam. I okazało się to, co zawsze było oczywiste dla zwykłego człowieka: w razie problemów pomagają zwykli, przyzwoici ludzie w rurkach, a nie byczki w szaliku z orłem.
kryterium przyzwoitości to noszenie spodni rurek! Brawo! Z prawdziwą desperacją czekam na kolejne wykwity chorego umysłu.
odpowiedź
User
pasażer 57
Pora na analizę mediów niemieckich. Dopomogę w pierwszym zdaniu. Zamieniam tylko Węgry na Niemcy oraz Wiktora Orbana na Angelę Merkel i dodaję wzmiankę o Nord Stream. Pasuje? Jak najbardziej.

Niemcy za sprawą wieloletniej współpracy Angeli Merkel i Władimira Putina w forsowaniu inwestycji energetycznych kosztem bezpieczeństwa w Europie były słusznie nazywane „koniem trojańskim” Rosji w Unii Europejskiej. Taką politykę chwaliły czołowe niemieckie media .Czy otrzeźwiały po wybuchu wojny?

Mam nadzieję, że Wirtualne Media napiszą ciąg dalszy.
odpowiedź