SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Agnieszka Szulim: Widzowie potrzebują także prostszych treści

- W tej chwili show-biznesem zajmują się absolutnie wszyscy, dlatego na antenie telewizyjnej będzie coraz więcej programów „bulwarowych” - mówi w rozmowie z Wirtualnemedia.pl Agnieszka Szulim, prowadząca w TVN program „Na językach”.

Z Agnieszką Szulim, dziennikarką TVN, rozmawiamy o nowym sezonie jej programu „Na językach” oraz m.in. o tym, jak wspomina pracę w telewizji publicznej, z którą była związana przed przejściem do TVN-u aż przez siedem lat.


Krzysztof Lisowski: Program „Na językach” to typowy przykład telewizyjnej „bulwarówki”. Jaką przyszłość ma ten gatunek? Różne stacje próbowały wprowadzać na antenę tego typu formaty, nie zawsze z sukcesem...

Agnieszka Szulim: Sądzę, że jest to gatunek, który będzie się bardzo dynamicznie rozwijał, bo w tej chwili show-biznesem zajmują się absolutnie wszyscy. Celebryci występują w programach publicystycznych, w programach informacyjnych również oglądamy newsy ze świata show-biznesu. Trudno powiedzieć, czy polityk jest teraz tylko politykiem, czy też trochę celebrytą. Na scenie politycznej trochę celebrytów już mamy, którzy z kolei biorą udział w programach rozrywkowych. Wszystko się miesza. Żyjemy w bardzo dynamicznych czasach. Wiemy, co dzieje się w prasie, jak bardzo rozwija się internet, w którym teraz rodzą się nowe gwiazdy, do tego mamy social media.

Mimo to można spotkać się z opiniami, że programy bulwarowe są bezpośrednim dowodem na tabloidyzację mediów...

To, że media się tabloidyzują, widzimy wszyscy. Może istotne jest to, że ludzie są już trochę zmęczeni natłokiem informacji i intensywnością życia. Środki przekazu dają ogromne możliwości, bo wiemy o wszystkim, co dzieje się na świecie. Gdzieś to trzeba przesiewać i mieć z tego też trochę przyjemności, bo nie da się wchłonąć wszystkiego. Mam wrażenie, że przy takich programach, jak mój, trochę odpoczywamy. A ta tabloidyzacja mediów wynika też stąd, że po prostu chcemy odsapnąć, potrzebujemy prostszych treści. Zgadzam się z tym, że w związku z tym robi się mniej miejsca na treści ważniejsze, trudniejsze, ale może to świat tak pędzi, a my mamy problem, by za nim nadążyć?

Krążą informacje, że ma już Pani trochę wrogów za sprawą swojego programu...

Wbrew pozorom wcale nie tak dużo. Oczywiście, są osoby niezadowolone z tego, co powiedzieliśmy o nich w programie, albo z tego, jak zostały pokazane. Ktoś, mówiąc kolokwialnie, „strzelił focha”, ale - jak dotąd - nikt mi wprost nie powiedział, że jest ciężko oburzony i że się więcej do mnie nie odezwie. Zawsze powtarzam, że na pewno nie jesteśmy gorsi niż inni, a na pewno nie jesteśmy gorsi niż internet.

Śledzi Pani internetowe wpisy i komentarze na temat Pani programu i swój własny?

Obserwuję to, co się dzieje na naszym fanpage’u, i to, co się pisze o naszym programie, ale nie czytam anonimowych komentarzy na swój temat i programu, bo ani nie mam na to za dużo czasu ani energii, którą wolę spożytkować na coś przyjemniejszego. Natomiast komentarze na naszym Facebooku czytam z wielką przyjemnością. Internet i media społecznościowe, szybkość z jaką działają, to jest moc, z której też trzeba umieć korzystać - a to nie jest proste, łatwo można o tym zapomnieć. Te rzeczy mogą być świetnym narzędziem PR-owym, ale też łatwo można tym zrobić sobie krzywdę. Internet może stworzyć nową gwiazdę, ale też może kogoś medialnie unicestwić.

Czy show-biznes to temat, którym zawsze chciała się Pani zajmować od strony dziennikarskiej? Są jakieś inne tematy, o których Pani marzy?

Szczerze mówiąc, moje marzenia chyba się spełniają. Myślę, że show-biznes to jest tak gorąca dziedzina, która tak rozgrzewa ludzkie umysły i podsyca emocje, że warto w to wejść. Ja w to wchodzę na 100 procent. Mam też drugi program, w TVN Style, gdzie mam cały wachlarz tematów, gdzie można mówić o wszystkim, pod warunkiem że będziemy mówić ciekawie.

Jest Pani gwiazda TVN, ale przez długi czas była Pani związana z TVP. Gdy patrzy Pani wstecz, to czy decyzja o odejściu z TVP była dobrym krokiem?

Myślę, że była to słuszna decyzja, bardzo dobrze się czuję w TVN-ie, więc warto było zaryzykować, postawić wszystko na jedną kartę i zmierzyć się z nowym wyzwaniem.

Śledzi Pani to, co się dzieje w telewizji publicznej?

Wszyscy wiemy, w jakiej sytuacji jest Telewizja Polska. Ja za nią trzymam kciuki, gdyż uważam, że bardzo dobrze byłoby mieć zdrową konkurencję. To zawsze nakręca, gdy możemy się trochę podglądać i trochę ścigać. Wierzę, że ta firma jeszcze stanie na nogi. Mam z TVP wiele dobrych wspomnień, pracowałam tam 7 lat, podczas których wiele się nauczyłam, spotkałam wspaniałych ludzi, którzy we mnie uwierzyli i mieli do mnie cierpliwość, którzy dawali mi szansę na każdym etapie. Było lepiej i gorzej, ale nie zamieniłabym tych 7 lat na inne. Teraz, w naturalny sposób, przyszła pora na coś innego.

W TVP zaczynała pani pracę jako prezenterka zapowiadająca program. Teraz zlikwidowano już zupełnie tę funkcję. Czy to była dobra decyzja?

Jest mi żal, choć było to bardzo archaiczne i w ogóle nie przystawało do rzeczywistości. Prezenterzy byli zatrudniani w redakcji oprawy i promocji Jedynki albo Dwójki. Z tych redakcji wyszła większość najbardziej znanych telewizyjnych twarzy. Pamiętam, jak kiedyś zrobiliśmy w redakcji listę osób, które pracowały w Jedynce w redakcji oprawy i promocji - i byli tam wszyscy - Ewa Drzyga, Kinga Rusin, Hanna Lis, Piotr Kraśko, Anna Popek, by wymienić tylko nazwiska, które cały czas funkcjonują i mają się świetnie. Była to naprawdę imponująca lista. Do tego dochodziła jeszcze Dwójka. Tym bardziej więc żałuję, że tego już nie ma, bo była to przede wszystkim dobra szkoła dziennikarska.

O rozmówcy
Agnieszka Szulim, absolwentka Uniwersytetu Warszawskiego. W latach 2003-2004 współpracowała z radiową Jedynką. W latach 2005-2012 pracowała w TVP, najpierw w oprawie Jedynki i „Kawie czy herbacie”, potem w „Pytaniu na śniadanie” w Dwójce. Z TVN związana od lutego 2012, gdzie prowadzi wieczorny niedzielny program „Na językach”. Prowadzi także „Stylowy magazyn” w TVN Style.

  • 1
  • 2

Dołącz do dyskusji: Agnieszka Szulim: Widzowie potrzebują także prostszych treści

30 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
eh
specjalistka od mediow.
odpowiedź
User
L
Takie mamy autorytety w TVN... Szulim, Kużniar, Wojewódzki.... chłam, chłam, chłam....
odpowiedź
User
tvn - odpust
I prostak pustak botox plastik im to przekaze hahaah
odpowiedź