SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Rząd PiS zmierza w stronę wizerunkowej katastrofy, gdzie podziali się ich PR-owcy? (opinie)

Prawo i Sprawiedliwość popełnia każdego dnia kardynalne błędy w komunikacji. Gdzie się podziali wszyscy PR-owcy, którzy tak sprawnie prowadzili partię przez wybory prezydenckie i parlamentarne? Wizerunek rządzących zużywa się znacznie szybciej niż dotąd bywało, a zachowania i wypowiedzi niektórych przedstawicieli nowego rządu to wizerunkowa katastrofa - politykę informacyjną PiS i nowego rządu oceniają dla Wirtualnemedia.pl Adam Łaszyn, Anna Garwolińska, Sebastian Hejnowski i Bartosz Czupryk.

Beata SzydłoBeata Szydło

Zdaniem Bartosza Czupryka, specjalisty ds. wizerunku politycznego, w odpowiedzi na działania opozycji i przychylne im media, rząd Beaty Szydło powinien prowadzić przemyślaną strategicznie kampanię informacyjną wyjaśniającą podejmowane decyzje i plany reform. Rząd, chcąc realizować własny plan powinien umiejętnie przewidywać posunięcia opozycji i reagować odpowiednio wcześniej. - W kampanii wyborczej działania pani Szydło wydawały się sprytniejsze od obecnej rozgrywki politycznej - ocenia Bartosz Czupryk.

Zwraca przy tym uwagę, że dla Polaków, a przynajmniej znacznej ich części, wciąż niejasny jest konflikt o skład sędziowski w Trybunale Konstytucyjnym. - Spór ten, przez każdą ze stron, nie został dobitnie i jasno wyjaśniony. W tym miejscu traci na tym relacja rządu z narodem przez niedopracowaną formę komunikowania się. Dlaczego jestem takiego zdania? Bo częstym hasłem wpisywanym przez Polaków w wyszukiwarkach internetowych jest „trybunał konstytucyjny o co chodzi”. To znak, że Polacy nie są w pełni poinformowani w sytuacji lub jej nie rozumieją, ale doszukują się konkretnych treści w tym temacie - odpowiedzi. Osobiście uważam, że rząd powinien znaleźć skuteczny sposób przebicia się przez krytykę opozycji i z jasnym komplementarnym komunikatem, w tej czy innej sprawie docierać skutecznie do wyborcy i przekonywać - jeśli to konieczne - bądź uświadamiać swoich wyborców o celowości i słuszności podjętych działań i decyzji – mówi Bartosz Czupryk. - Internet to wciąż najszybszy nośnik obiegu informacji, trzeba nim tylko odpowiednio zarządzić, chociażby tak jak podczas kampanii wyborczej. Dlaczego teraz PiS wypada w nim blado? - zastanawia się Czupryk.

Podkreśla, że taka kampania informacyjna powinna trwać nieprzerwanie, szczególnie szerzyć się z ust członków partii rządzącej oraz jej działaczy. Jego zdaniem tylko w taki sposób rząd omijając nieprzychylne media zadba o wizerunek utrwalając więź z wyborcą.

- Współcześnie to bardzo ważne. Dlaczego? Ponieważ dziś zalewani jesteśmy informacjami, gdzie w niektórych przypadkach o rzetelność trudno. Polak musi się wysilić, żeby zrozumieć przesłanki i determinację rządu o ile sam wcześniej tej determinacji nie straci. Polacy muszą się nauczyć nie tylko segregacji odpadków, ale też informacji. Sami muszą zacząć analizować sytuacje polityczną w Polsce, chociażby googlując odpowiednio w różnych mediach - mówi Czupryk.

Na pytanie, czy rząd wizerunkowo traci, odpowiada, że stracić może, jeśli nie zmieni strategii komunikacyjnej na bardziej bezpośrednią i właściwie ukierunkowaną. - Nie na walkę czy rywalizację, a na skonkretyzowany przekaz - przestrzega Czupryk. - Obecny rząd nie może zapomnieć, że współczesnym światem rządzi informacja i ten, kto posiądzie ją pierwszy i odpowiednio wykorzysta. Partia rządząca z Radą Ministrów na czele powinna zadbać o poprawny dialog ze społeczeństwem i nieprzerwany przepływ informacji miedzy sobą - poucza Bartosz Czupryk.

Anna Garwolińska, prezes agencji Glaubicz Garwolińska Consultants sposób działania i komunikacji, jaką prowadzi PiS, określiłaby jako realizację doktryny szoku. - Co prawda Naomi Klein pisała o doktrynie szoku w kontekście neoliberalnym, ale tutaj następują te same mechanizmy. Czyli na samym początku, zaraz po objęciu władzy działamy bardzo aktywnie, wprowadzamy zmiany, reformy, zmieniamy kluczowych decydentów. Takie działanie ma na celu zapewnienie akceptacji i przekonania do tych działań w przyszłości, które z perspektywy czasu nie będą już tak dotkliwe i kontrowersyjne - uważa Anna Garwolińska.

W jej opinii, dynamika zmian oraz kolejność podejmowania decyzji zarówno w zakresie delegowania nowych osób do zarządów spółek Skarbu Państwa jak i kluczowych organizacji rządowych, wskazuje, że jest to komunikacja zaplanowana i konsekwentna. - Powiedziałabym, że jest to przygotowanie o jakim nikt nie myślał wcześniej i nikt się nie spodziewał z drugiej strony politycznej. Myślę, że jest to jeszcze wynik współpracy z osobami, które prowadziły kampanię prezydencką i kampanię obecnej pani premier. Zasadą w zarządzaniu kryzysem - a przejęcie władzy jest pewnego rodzaju zarządzaniem kryzysem - jest wytworzenie faktów, a nie podążanie za tymi faktami. Czyli narzucenie swojej narracji, narzucenie swojej opowieści, przyspieszenie pewnych zdarzeń tak, żeby przeciwnik pogubił się albo przyjął naszą narrację. I nie oceniając czy jest to dobrze czy źle dla kraju, na razie możemy stwierdzić, że w wielu wypadkach jest to skuteczne działanie i dużo lepiej przygotowane niż byśmy się tego spodziewali. Skuteczność to drugie imię polityki - stwierdza Anna Garwolińska.

  • 1
  • 2

Dołącz do dyskusji: Rząd PiS zmierza w stronę wizerunkowej katastrofy, gdzie podziali się ich PR-owcy? (opinie)

104 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
burak
Spokojnie kochani, żadnej nowej nocnej zmiany nie będzie, choćbyście się nie wiem jak starali, zaklinali rzeczywistość i bredzili o obronie demokracji. Matematyka jest przeciwko wam.
odpowiedź
User
Donek
PR-owi eksperci od zaklinania rzeczywistości, hahaha! Gadajcie dalej, może jutro któregoś z was, wieszczy katastrof w roli Kasandry zatrudni Kancelaria PRemiera, liczycie na to niezależni doradcy hahaha! ;)
odpowiedź
User
do donek
A to napisz coś dobrego o nowym prezydencie i PiS-ie. Jak nie Kurski i Czabański, to śliniąca się do radia maryja Kempa lub prokurator PRL krzyczący na zwykłych ludzi. I to straszenie: jeszcze wam pokażemy! Co pokażą: ministra Glińskiego? Strach się bać!
odpowiedź