SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Cena bitcoina to sinusoida sterowana emocjami, jego wartość może spaść o 90 procent

W ciągu ostatnich tygodni bitcoin oraz inne kryptowaluty przeszły drogę od bardzo wysokich wartości po poważną korektę kursów wywołujących popłoch wśród inwestorów. Według ekspertów rynków finansowych nie ma w tym nic dziwnego biorąc pod uwagę, że kurs kryptowalut jest oparty na chwilowych emocjach ich posiadaczy. – W założeniach bitcoin i kryptowaluty nie są złym pomysłem, ale w wydaniu spekulacyjnym stają się bardzo ryzykownym narzędziem do inwestowania. Teoretycznie wartość bitcoina może sięgnąć 50 tysięcy dolarów, ale nawet jeśli pęknie „bańka” kryptowalut to nie wyrządzi wiele szkód globalnej gospodarce – oceniają dla serwisu Wirtualnemedia.pl analitycy, inwestorzy i finansiści.

Dołącz do dyskusji: Cena bitcoina to sinusoida sterowana emocjami, jego wartość może spaść o 90 procent

4 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
prawnik
Marnujemy ilość prądu odpowiadającą zapotrzebowaniu małego kraju, po to, by stworzyć zapis cyfrowy odzwierciedlający coś, co nie ma odzwierciedlenia w wartości dóbr materialnych.

Pamiętacie bańkę dotcomów? Z powodu mody na spółki internetowe kursy akcji wielu dot-comów w latach 1995 - 2001 poszybowały pod niebo, mimo tego, że większość tych spółek NIGDY nie zdołało osiągnąć poważniejszych dochodów z racji swojej obecności w sieci. W 2001r. nastawiła brutalna przecena. Niektóre akcje z 3500$ spadły do 4$.
Taki sam los spotka kryptowaluty. Ale są one "nadbudową" na dotcomach. Wartość tych bajtów informacji, w przeciwieństwie do spółek informatycznych, które miały jakieśtam realne aktywa, jest oparta materialnie na NICZYM. Na samym pomyśle i modzie na stosowanie pomysłu.

Więc krach będzie głębszy.

****
Nie. Nie oznacza to zapewne końca kryptowalut (chyba że państwa podejmą globalną interwencję celem zakończenia ich bytu). Na pewno nie oznacza to końca konceptu blockchaina jako systemu rozproszonego księgowania. Podobnie pęknięcie bańki dotcomów nie oznaczało końca spółek działających internetowo.
Ale będzie to oznaczało urealnienie wyceny, przebudowę pomysłu i zakresu jego stosowania. A dla inwestorów, co kupowali "na górce" - stratę WSZYSTKIEGO. Całego włożonego kapitału.
Obstawiam, że wzbogacą się tylko założyciele - jak w konstrukcji piramidy.

ps. I znowu będą krzyczeć: Nie ostrzegli nas, jak przed AMBER GOLD.

Owszem - i przed Amber Gold i teraz organy państwa ostrzegały i ostrzegają. Ja też ostrzegam.
I co? Na forach internetowych, pod artykułami o ostrzeżeniach KNF, gdy popieram takie ostrzeżenia, czytam że jestem:
a) banksterem
b) agentem obcego imperializmu
c) chazarem
d) czosnkowym
e) a w ogóle, to czemu moje gadanie psuje im nadzieję, na interes życia.

Dokładnie to samo czytałem przed Amber Gold.
odpowiedź
User
Gość54321
@prawnik Masz rację.
odpowiedź
User
bankier
"- Nie ma obecnie bardziej rozgrzanego tematu inwestycyjnego niż kryptowaluty z najsłynniejszym bitcoinem na czele – przyznaje Jacek Michalewski. - Dziś mamy czasy 2.0., więc do mojego funduszu pożyczkowego Speed Cash Polska trafia klient na co dzień dorabiający w Uberze, wnioskujący o pożyczkę w wysokości kilkuset tysięcy złotych pod zastaw rodzinnego domu, by za uzyskane pieniądze kupić bitcoiny albo jeszcze lepiej maszyny wydobywające kryptowaluty. Oczywiście z powodów etycznych odchodzi z kwitkiem, ponieważ jako bankier nie chciałbym mieć na sumieniu tak ryzykownej inwestycji, balansującej na granicy hazardu". - to śmieszny fragment jest :D:D:D:D:D:D
odpowiedź