SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Zygmunt Solorz trzeci na liście „Forbesa” z majątkiem 10,2 mld zł, Heronim Ruta i Aldona Wejchert w dół

Zygmunt Solorz znalazł się na trzecim miejscu tegorocznej listy najbogatszych Polaków opublikowanej przez „Forbes”. Majątek współtwórcy Grupy Cyfrowy Polsat oszacowano na 10,201 mld zł. Czołówka zestawienia pozostaje bez zmian - na pierwszym miejscu są Dominika i Sebastian Kulczykowie przed Michałem Sołowowem.

Dołącz do dyskusji: Zygmunt Solorz trzeci na liście „Forbesa” z majątkiem 10,2 mld zł, Heronim Ruta i Aldona Wejchert w dół

24 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
conf
Ech... ktokolwiek dałby mi chociaż 500 tys. zł z tego majątku, kupiłbym sobie mieszkanie i wreszcie mógł żyć spokojnie. Dla takich p. Kulczyków to raptem ~0,00357 proc. majątku, dla mnie to by było wybawienie... Za te 500 tys. zrobiłbym WSZYSTKO. Ale cóż, byłem biedny, jestem biedny, będę na zawsze biedny


niestety taki jest ten świat, zawsze był i zawsze będzie- pociesz się tym, ze częśc z nich, mimo że mają wszystko, są tak samo nieszczęśliwy jak ty. Tylko najgorzej jak taki bogaty du.. zaczyna żalić się że "pieniądze szcześcia nie dają", to mi się nóż w kieszeni otwiera - jak ci kur.. szcześcia nie daja to rozdaj innym, którym by odmieniły świat i życie na lepsze , albo przestań pieprz... takie głupoty. A w myśl reguły że pierwszy milion się albo kradnie albo dziedziczy, zwłaszcza u nas w okresie transformacji - pozniej już sie kołowrotek pieniędzy sam kręci ; )
odpowiedź
User
asp
Sprytni, pierwszy milion kradną albo dziedziczą, pracowici na to harują nawet w podłych warunkach i osiągają, ale polaczkowe myślenie jest takie byle żeby "dostać", "niech ktoś mi da". Powiedz mi, co zrobiłeś w życiu, żeby tej biedy nie mieć ? Nie mówię tu o jakiś kołczingowych bredniach skaj is te limit i wyjście ze strefy komfortu. Tak po prostu, jak prawdziwy facet - co zrobiłeś ze sobą w życiu, jak się kształciłeś jakie kierunki obrałeś w życiu żeby te swoje kompetencje podnosić i idąc na rekrutację do firmy na stanowisko dyrektora za 30 koła miesięcznie, powiedzieć - "tak, mam wiedze i mam doświadczenie żeby to robić". Czy parę lat temu zamiast się obijać, balować i narzekać jak to ciężko mam w życiu, po prostu wziąłeś się za siebie, zacisnąłeś zęby, nie spałeś po nocach uczyłeś się, zdobywałeś doświadczenie ? czy za każdą swoją porażkę w życiu obwiniałeś każdego, tylko nie siebie ? Życie nie jest takie że z miejsca zostaniesz dyrektorem - po drodze masz tysiące błędów i doświadczeń, popychań przez osoby trzecie żeby jednak coś osiągnąć. Pobrane kredyty, życie ponad stan.. a potem "bieda" i żale.
odpowiedź
User
conf
Sprytni, pierwszy milion kradną albo dziedziczą, pracowici na to harują nawet w podłych warunkach i osiągają, ale polaczkowe myślenie jest takie byle żeby "dostać", "niech ktoś mi da". Powiedz mi, co zrobiłeś w życiu, żeby tej biedy nie mieć ? Nie mówię tu o jakiś kołczingowych bredniach skaj is te limit i wyjście ze strefy komfortu. Tak po prostu, jak prawdziwy facet - co zrobiłeś ze sobą w życiu, jak się kształciłeś jakie kierunki obrałeś w życiu żeby te swoje kompetencje podnosić i idąc na rekrutację do firmy na stanowisko dyrektora za 30 koła miesięcznie, powiedzieć - "tak, mam wiedze i mam doświadczenie żeby to robić". Czy parę lat temu zamiast się obijać, balować i narzekać jak to ciężko mam w życiu, po prostu wziąłeś się za siebie, zacisnąłeś zęby, nie spałeś po nocach uczyłeś się, zdobywałeś doświadczenie ? czy za każdą swoją porażkę w życiu obwiniałeś każdego, tylko nie siebie ? Życie nie jest takie że z miejsca zostaniesz dyrektorem - po drodze masz tysiące błędów i doświadczeń, popychań przez osoby trzecie żeby jednak coś osiągnąć. Pobrane kredyty, życie ponad stan.. a potem "bieda" i żale.


to ciekawy paradoks - wszystko co mówisz to szczera prawda , ale jednocześnie zlepek bzdur. Trudno się nie zgodzic żeby sie dorobić i do czegoś dojść trzeba zapieprzać i mieć piorytety w życiu. Ale jednocześnie jesteś ślepy na to że wrodzonej ,skrajnej, wyniesionej z domu, biedy po prostu nie przeskoczysz - edukacja , rozwój, doświadczenie zawodowe to produkt jak każdy inny , który trzeba kupić i co wazniejsze mieć czas by go zdobyć. Skąd nastoletni chłopak czy dziewczyna ma na to wziąć pieniadze jeśli np żyje z matką i dwoma małym rodzeństwem za 600 zł renty czy zasiłku , a ojciec żul przepija wszystko albo alimenciarz , który spieprzył od rodziny i ma ją w dupie ?Nigdy nie mieszkałeś z żulem , który wyniesie z domu wszystko byleby mieć na wódę. Są pewne rzeczy których nie przeskoczysz i uwierz mi że od tak doświadczonych przez życie osób nie doświadczysz i nie usłyszysz tak narzekań.
A teraz pomyśl o sobie, o mnie czy o innych - ile razy pomagali ci w życiu rodzice , dziadkowie , rodzina, bys mogł dojść tam gdzie jesteś- jakiego farta mieliśmy bo nie trafiliśmy do rodzin patologicznych, ale do rodzin które o nas dbały i zapewniły spokój ? Duża cześć "nieudaczników " jakim teraz wypominasz balowanie i pijaństwo, właśnie nigdy nie zanzały nawet 1% dobroci czy spokoju domowego jaki my mieliśmy na codzień. Too co mnie przeraża w dzisiejszym pokoleniu nowobogackich czy średnio zamożnych, to brak jakiejkolwiek empatii ... najlepiej kogoś zgnoić od nieudaczników , bo tak najprościej -"mi sie udało , a tobie nie i to twoja wina "... smutne
odpowiedź