SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Żabka kontra "frogshoposting" - marka przeprasza, ale fani stoją po stronie influencerki. Eksperci: jak można było nie dostrzec takiego potencjału pracownika

Nowa komunikacja w social mediach Żabki nie przypadła do gustu większości odbiorców. Powód? Wiele osób dopatrzyło się wyraźnej inspiracji stylem konta "frogshoposting", prowadzonego przez panią Violę, na co dzień sprzedawczynię w jednym ze sklepów Żabka. Marka szybko przeprosiła, ale fani wciąż są źli, że sklep zamiast zaproponować współpracę influencerce przy prowadzeniu profili w social mediach, postawił na agencję reklamową Cukier.  - Nie rozumiem, jak tak duża firma nie dostrzegła potencjału Violi i jej fanów - ocenia dla Wirtualnemedia.pl Wojciech Kardyś, ekspert ds. komunikacji i digital marketingu.

Dołącz do dyskusji: Żabka kontra "frogshoposting" - marka przeprasza, ale fani stoją po stronie influencerki. Eksperci: jak można było nie dostrzec takiego potencjału pracownika

50 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
Troche pokory i szacunku i bedzie git
Ludzie z agencji nie rozumieją o co ten szum? Wystraczyło udawać milych wobec pani kasjerki influencerki w komunikacji i byloby po sprawie. Teraz sprawą niepotrzebnie interesują sie eksperci, media, zwykli ludzie. Dlaczego? Nikogo nie obchodzi czy bylo „inspirowane”, czy nie. To nie o to ten szum. Ludzi ruszył niefajny, zlewczy ton komunikacji i ze tak nikt nie chciałby być tak potraktowany-ani ekspert, ani dziennikarz, ani zwykły człowiek.
odpowiedź
User
mozg
Nic nie znaczaca agencja wymyslila kradziony koncept. Bo przeciez lepiej krasc niz byc kreatywnym. Cukier szkodzi na mózg!
odpowiedź
User
Luki78
Nie do zaakceptowania dla mnie jest panoszące się skundlenie języka i przekazu ogólnie w przestrzeni publicznej. Publiczne, właśnie, wulgaryzmy jeszcze nie dawno były zarezerwowanie wyłącznie albo dla patologii albo w sferze artystycznej traktowane jako specjalny środek wyrazu i to szczególnie wyjątkowo.
Odpowiedni konwenans jest mechanizmem pożądkującym i ewolucyjnie wytłumaczalnym.
Nie będąc hipokrytą, oczywiście, używam wulgaryzmów, w odpowiednich okolicznościach. Nieco innego języka używam z towarzystwie kolegów przy piwie, sąsiada przy samochodzie a innego przy sobotnim śniadaniu rodzinnym. Innego języka też się spodziewam (i stosuję) na wykopie a innego w mailu z nauczycielką dzieci.
odpowiedź