SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Firmy z branży eventowej domagają się tarczy kryzysowej 2.0. "11 tys. przedsiębiorców zawiesiło działalność gospodarczą"

Tarcza antykryzysowa już działa, jednak firmy z branży eventowej są rozczarowane "niewystarczającymi rozwiązaniami". - Przyjęte zapisy nie pomogą ochronić biznesu i miejsc pracy. Fala zwolnień już się rozpoczęła, a w kwietniu nastąpi fala bankructw - mówi portalowi Wirtualnemedia.pl Dorota Wojtczak, członek zarządu Klubu Agencji Eventowych SAR.

Fot. Twitter.com/Kancelaria PremieraFot. Twitter.com/Kancelaria Premiera

W środę weszła w życie tzw. tarcza antykryzysowa, która ma pomóc firmom ponoszącym straty z powodu pandemii koronawirusa. Prezydent Andrzej Duda podpisał ustawy we wtorek późnym wieczorem po tym, jak przyjął je Sejm.

Organizacje z branży MICE (ang. Meetings, Incentives, Conferences and Exhibitions Industry), które ucierpiały w wyniku pandemii koronawirusa z powodu odwołanych konferencji, wystaw i szkoleń, nie są zadowolone z rozwiązań, które weszły w życie. O trudnej sytuacji branży pisaliśmy na początku marca.

- Przedsiębiorcy potrafią liczyć. Szybko przeanalizowali, że przedstawione im w tzw. tarczy antykryzysowej zapisy nie pomogą ochronić ich biznesu i miejsc pracy. W wyniku tego fala zwolnień już się rozpoczęła - marzec dla wielu osób skończył się otrzymaniem wypowiedzenia, a co gorsza - także świadomością braku perspektyw na znalezienie pracy w najbliższym czasie. Tak więc zapowiadana przez rząd pomoc w ochronie pracowników nie ma realnie miejsca. Jeśli sytuacja się nie zmieni, w kwietniu nastąpi kolejna fala - nie tylko zwolnień, ale i bankructw - mówi portalowi Wirtualnemedia.pl Dorota Wojtczak, członek zarządu Klubu Agencji Eventowych SAR oraz head of B2B Emlab.

- Sektor MICE, który łączy w sobie branże spotkań, wyjazdów incentive, konferencji, eventów i wystaw, stoi zupełnie. Mamy 90 proc. anulowanych bądź przełożonych wydarzeń i wyjazdów, niektóre z nich przekładają się na jesień tego roku, inne dopiero na przyszły rok. Każdego dnia dowiadujemy się o kolejnych anulowanych  wydarzeniach, całkowicie zawieszono też planowanie i przetargi - dodaje Olga Krzemińska-Zasadzka, prezes Stowarzyszenia Organizatorów Incentive Travel i szefowa agencji Power.

Jak dodaje, szacuje się, że do 31 marca br. wypowiedzenia otrzymało 40-60 proc. pracowników, a pod koniec kwietnia będzie to aż 70-80 proc. zatrudnionych osób.

- Najgorsze jest to, że mamy świadomość, jak trudno będzie im teraz znaleźć pracę, a może będzie to zupełnie niemożliwe. Tracimy wspaniałych, kompetentnych pracowników, którzy współpracowali z nami przez lata. A to nie koniec naszych cięć. Obserwując rynek spodziewamy się, że niektórzy pracownicy zachowają stanowiska pracy, przy założeniu zmniejszenia ich pensji średnio o 50-60 proc. Większości firm z branży, środków własnych na funkcjonowanie w takich warunkach wystarczy na jeden-dwa miesiące. Oczywiście przy założeniu, że zwolnią większość załogi i obniżą koszty stałe. W tej chwili to bardzo trudny dla naszej branży czas - podkreśla Krzemińska-Zasadzka.

"Wytrzymamy kilka tygodni, może miesiąc"

Dorota Wojtczak uważa, że rząd udowodnił ostatnio, że "stać go na odważne działanie", wprowadzając restrykcje dotyczące zgromadzeń czy poruszania się. - Podjęte przez rząd decyzje mogą umożliwić zwalczenie epidemii, ale nie skrócą jej trwania na tyle, by przedsiębiorcy udźwignęli samodzielnie skutki paraliżu ich biznesu. Wszyscy, z którymi rozmawiam, mówią: wytrzymamy kilka tygodni, może miesiąc, dwa... Dłużej nie wytrzymają. Co ważne, przedsiębiorcy dwoją się i troją, by w tej sytuacji zmodyfikować swój biznes. Eventy online, przestawianie linii produkcyjnych na towary pierwszej potrzeby, zmiana strategii komunikacji marek - całe sztaby managerów pracują nad tym ponad normę. Niestety, dłużej niż kilka tygodni nie udźwigną tej sytuacji bez systemowego, realnego wsparcia - dodaje Wojtczak.

Podkreśla, że "w kwietniu rząd powinien przygotować nową, lepszą formę pomocy". Podobnego zdania jest Paweł Tyszkiewicz, dyrektor zarządzający Stowarzyszenia Komunikacji Marketingowej SAR.

- Rząd nie zdążył z tarczą. W ubiegłym tygodniu 11 tys. przedsiębiorców zawiesiło działalność gospodarczą, a falowe zwolnienia są nie do uniknięcia. Czy bezrobocie, z którego wychodziliśmy przez dziesięciolecia ma powrócić do 11 proc., żeby rząd się przejął sytuacją? Dlaczego Sejm i rząd odrzucają konieczną pomoc dla gospodarki? Nie dowierzają przedsiębiorcom? - pyta Tyszkiewicz.

"Pomoc na miarę mikroprzedsiębiorców"

Dyrektor SAR dodaje, że "rząd nie wierzy faktom". - Według danych ośrodka analitycznego Spotdata w ostatni piątek o godz. 13.00 popyt na energię był o 12,6 proc. niższy niż w analogiczny piątek ubiegłego roku, spadek zaczął się w okolicach 8-9 marca. Mamy kolejne ograniczenia, a więc obniżenie aktywności gospodarczej dzieje się. Słyszymy od polityków że "damy więcej, jak będzie trzeba". Kiedy i komu? Zbankrutowanym przedsiębiorcom? Z rynku brytyjskiego dochodzą prognozy o 50-proc. spadku w branży reklamowej - oferowana tam pomoc jest na miarę kryzysu, a u nas na miarę mikroprzedsiębiorców, a i to jest nie wystarczające  - jak choćby pożyczka w wysokości 5 tys. zł - podkreśla Paweł Tyszkiewicz.

Tarczę antykryzysową skrytykowała też Konfederacja Lewiatan. - Uchwalona przez Sejm tzw. tarcza antykryzysowa nie realizuje postulatów i poprawek zgłaszanych przez organizacje reprezentowane w Radzie Dialogu Społecznego. W naszej ocenie rozwiązania w niej zawarte są daleko niewystarczające. Nie wykorzystują wszystkich będących w zasięgu Polski możliwości, a przez to nie zapewniają odpowiedniej ochrony ani przedsiębiorcom, ani osobom zatrudnionym - czytamy w oświadczeniu organizacji.

Konfederacja Lewiatan przypomina, że rząd na walkę z kryzysem miał przeznaczyć 212 mld zł, w tym 66 mld zł na bezpośrednie wsparcie firm, pracowników i służby zdrowia. - W obecnym projekcie wsparcie wynosi mniej niż 40 mld zł, czyli znacząco mniej niż pierwotnie zakładano - pisze organizacja pracodawców.

Tarcza antykryzysowa 2.0

Lewiatan zapowiada, że podejmuje prace dotyczące kolejnych rozwiązań dla pracodawców, którzy ucierpieli w wyniku pandemii koronawirusa. - Należy przede wszystkim skoncentrować je na realnych i prostych instrumentach pomocowych, dostępnych dla wszystkich podmiotów potrzebujących wsparcia - twierdzi organizacja.

Tarczę kryzysową 2.0 zapowiedziała we wtorek minister rozwoju Jadwiga Emilewicz. - - Jestem umówiona z opozycją na dalszą współpracę podczas prac nad kolejnymi rozwiązaniami - m.in. wsparciem dla samorządów, które z powodu koronawirusa także doznają uszczerbku na swoich budżetach - powiedziała szefowa resortu rozwoju w Polsat News. Dodała, że pod koniec tego tygodnia do parlamentu trafi pakiet kolejnych rozwiązań, m.in. dotyczący spółek giełdowych. - Jesteśmy zdeterminowani, aby uruchamiać dalsze środki pomocowe - podkreśliła Emilewicz.

Business Centre Club domaga się w nowej wersji tarczy m.in. wsparcia dla firm działającego wstecz, co najmniej od 13 marca, gdy ogłoszono stan zagrożenia epidemicznego, objęcia pomocą dużych przedsiębiorstw, gdzie będą największe zwolnienia pracowników, skrócenia terminów zwrotu VAT oraz uwolnienia środków z rachunków VAT.

Nowych rozwiązań chce także branża eventowa.  - Te propozycje są niewystarczające. Wierzymy jednak, że to pierwsza edycja pomocy, jak zapowiadał w Sejmie premier Mateusz Morawiecki, a tarcza 2.0 i kolejne rozmowy dadzą konkretne rozwiązania - powiedział Bartosz Bieszyński, lider grupy roboczej, która prowadziła rozmowy z rządem

Co zawiera tarcza antykryzysowa?

W środę 18 marca premier Mateusz Morawiecki przedstawił propozycje pomocy dla przedsiębiorstw dotkniętych stratami z powodu pandemii koronawirusa. Pakiet, nazwany przez niego tarczą antykryzysową, był potem konsultowany z Radą Dialogu Społecznego, organizacjami przedsiębiorstw.

W ramach tarczy antykryzysowej mikrofirmy zatrudniające do 9 osób zostaną zwolnione ze składek do ZUS przez trzy miesiące (marzec, kwiecień i maj br.). Zwolnienie dotyczy składek za przedsiębiorcę i pracujące dla niego osoby. Z tego rozwiązania mogą skorzystać także samozatrudnieni z przychodem w wysokości 300 proc. przeciętnego wynagrodzenia, jeśli opłacają składki tylko za siebie. Zwolnienie dotyczy składek na ubezpieczenia społeczne, ubezpieczenie zdrowotne, Fundusz Pracy, Fundusz Solidarnościowy, FGŚP, FEP.

Dofinansowanie zatrudnienia

Pracodawca może skorzystać z dofinansowania części kosztów wynagrodzeń dla swoich pracowników oraz należnych składek ZUS. Co najmniej 30 proc. może być przyznane w wysokości nieprzekraczającej kwoty stanowiącej sumę 50 proc. wynagrodzeń poszczególnych pracowników objętych wnioskiem o dofinansowanie wraz ze składkami na ubezpieczenia społeczne należnymi od tych wynagrodzeń, jednak nie więcej niż 50 proc. kwoty minimalnego wynagrodzenia za pracę w odniesieniu do każdego pracownika.

Co najmniej 50 proc. może być przyznane w wysokości nieprzekraczającej kwoty stanowiącej sumę 70 proc. wynagrodzeń poszczególnych pracowników objętych wnioskiem o dofinansowanie wraz ze składkami na ubezpieczenia społeczne należnymi od tych wynagrodzeń, jednak nie więcej niż 70 proc. kwoty minimalnego wynagrodzenia w odniesieniu do każdego pracownika.

Co najmniej 80 proc. może być przyznane w wysokości nieprzekraczającej kwoty stanowiącej sumę 90 proc. wynagrodzeń poszczególnych pracowników objętych wnioskiem o dofinansowanie wraz ze składkami na ubezpieczenia społeczne należnymi od tych wynagrodzeń, jednak nie więcej niż 90 proc. kwoty minimalnego wynagrodzenia w odniesieniu do każdego pracownika.

Dofinansowanie będzie wypłacane w okresach miesięcznych, po złożeniu przez przedsiębiorcę oświadczenia o zatrudnianiu w danym miesiącu pracowników objętych umową. Dofinansowanie będzie przyznawane na okres nie dłuższy niż 3 miesiące.

O dofinansowanie do wynagrodzeń pracowników może się starać przedsiębiorca, który prowadził działalność gospodarczą co najmniej rok poprzedzający miesiąc, w którym wykazuje spadek obrotów.

Dofinansowanie do pensji pracowników

Przedsiębiorca może też skorzystać 3-miesięcznego dofinansowania wynagrodzenia swoich pracowników w przypadku przestoju ekonomicznego lub obniżonego wymiaru czasu pracy oraz opłaty składek na ubezpieczenia społeczne.

W przypadku przestoju ekonomicznego maksymalna kwota  dofinansowania na pracownika wyniesie 1 533,09 zł netto, w tym składki na ubezpieczenie społeczne należne od pracodawcy od wysokości przyznanego świadczenia, z uwzględnieniem wymiaru czasu pracy. W przypadku obniżonego wymiaru czasu pracy maksymalna kwota dofinansowania na pracownika wyniesie 2 452,27 zł, w tym składki na ubezpieczenie społeczne należne od pracodawcy od wysokości przyznanego świadczenia, z uwzględnieniem wymiaru czasu pracy.

Świadczenia będa przysługiwać przez okres 3 miesięcy przypadających po dacie podpisania umowy między dyrektorem Wojewódzkiego Urzędu Pracy a przedsiębiorcą. Z tego rozwiązania może skorzystać pracodawca, który prowadzi działalność przez co najmniej rok, a skala spadku obrotów gospodarczych firmy nie jest mniejsza niż 15 proc. (stosunek łącznych obrotów w ciągu 2 kolejnych miesięcy w okresie po 1 stycznia 2020 r. do łącznych obrotów z analogicznych 2 miesięcy z roku ubiegłego) lub nie mniej niż o 25 proc. (stosunek łącznych obrotów w ciągu dowolnie wskazanego miesiąca w okresie po 1 stycznia br. w porównaniu do obrotów z miesiąca poprzedniego). Świadczenie to nie może być łączone z wypłatą środków przeznaczonych na ochronę miejsc pracy tych samych pracowników.

Pracodawca może także skorzystać z pożyczki Agencji Rozwoju Przemysłu na sfinansowanie pensji pracowników.

Postojowe dla prowadzących działalność gospodarczą

Osoby prowadzące działalność gospodarczą mogą otrzymać jednorazowe świadczenie postojowe w wysokości 2080 zł lub 1300 zł, które ma zrekompensować utratę przychodów z prowadzonej działalności gospodarczej.

Świadczenie w wysokości 2080 zł pracodawca otrzyma, jeśli rozpoczął prowadzenie działalności gospodarczej przed 1 lutego 2020 r. i przychód, który uzyskał w miesiącu przed miesiącem, w którym złożył wniosek o świadczenie postojowe był o co najmniej 15 proc. niższy od przychodu, który uzyskał w miesiącu poprzedzającym oraz nie przekroczył kwoty wyliczonej jako 300 proc. prognozowanego przeciętnego wynagrodzenia brutto w gospodarce narodowej w poprzednim kwartale.

Świadczenie postojowe w wysokości 1 300 zł otrzyma przedsiębiorca, który rozpoczął prowadzenie działalności gospodarczej przed 1 lutego 2020 r. i rozlicza podatek kartą podatkową oraz jest zwolniony z opłacania podatku VAT.

Zwolnienia z kar umownych, przedłużony zwrot wpłat

Rząd wprowadzi również procedurę zwalniająca z naliczania kar umownych za – związane z epidemią – opóźnienia w realizacji przetargów publicznych. Termin na zwrot wpłat klienta w przypadku niemożności zorganizowania wydarzenia z powodu epidemii (dotyczy np. organizacji wystaw i kongresów) zostanie przedłużony do 180 dni od rozwiązania umowy.

Klienci będą też mogli skorzystać z voucherów na realizację imprezy turystycznej w ciągu roku od dnia, w którym miała się odbyć, a została odwołana.

Podatnicy CIT i PIT, którzy ponoszą negatywne konsekwencje COVID-19, będą mogli odliczyć stratę poniesioną w 2020 r. od dochodu uzyskanego w 2019 r. Warunkiem jest osiągnięcie w 2020 r. przychodów niższych o co najmniej 50 proc. w stosunku do roku poprzedniego. Jednorazowo będzie można obniżyć dochód o kwotę nie większą niż 5 mln zł.

Rząd wprowadzi także nowe regulacje, polegające na umożliwieniu obliczania zdolności kredytowej w oparciu o dane finansowe na koniec 2019 r. To pozwoli na przedłużenie kredytów obrotowych dla przedsiębiorstw. Ponadto termin płatności zaliczek na podatek dochodowy od wypłacanych wynagrodzeń w marcu i kwietniu 2020 r. został odroczony do 1 czerwca 2020 r., a obowiązek składania nowego pliku JPK_VAT dla dużych firm (deklaracja wraz z ewidencją) z 1 kwietnia na 1 lipca 2020 r.

Dołącz do dyskusji: Firmy z branży eventowej domagają się tarczy kryzysowej 2.0. "11 tys. przedsiębiorców zawiesiło działalność gospodarczą"

9 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
wasyl
Serwery ZUS są tak przeciążone, że nic się nie załatwi. Propozycja pożyczki 5 tysięcy jest jakąś kpiną. Jedyne co rząd mi proponuje to żebym poszedł 10 maja na zbiorowe samobójstwo. Czyli zdechł i tyłka nie zawracał.
odpowiedź
User
rezystor
Ty mówisz "zbiorowe samobójstwo", oni mówią "zapraszamy do urn".
odpowiedź
User
Normal100
Nie przypominam sobie , aby w czasach gdy youtuberzy, influancerzy, kasietuski i inne darmozjady kosiły za jeden wpis po 30-40 tyśków , aby wtedy coś wspominali o tarczy antykryzysowej dla przedsiębiorców
odpowiedź