SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Są szanse na wolniejszy wzrost cen

Wskaźnik Przyszłej Inflacji (WPI), prognozujący z kilkumiesięcznym wyprzedzeniem ruchy cen towarów i usług konsumpcyjnych w grudniu 2011 wzrósł nieznacznie (o 0,2 punktu) stosunku do notowań z poprzedniego miesiąca. Wskaźnik znajduje się od wielu miesięcy w tendencji wzrostowej, jednak w ostatnich miesiącach siła jego wzrostu wyraźnie słabnie, podało Biuro Inwestycji i Cykli Ekonomicznych (BIEC) w raporcie.

"Stwarza to pewne szanse na obniżenie tempa wzrostu cen w przyszłym roku. Nim to jednak nastąpi, początek przyszłego roku może przynieść ponowne krótkotrwałe odbicie inflacji" - głosi raport.

Analitycy zauważają, że w tym miesiącu w kierunku wyższej inflacji najsilniej dział dalszy spadek wartości złotego, co wpływało niekorzystnie na kształtowanie się cen importu oraz jednostkowych kosztów produkcji. W kierunku niższej inflacji najsilniej działało ograniczenie akcji kredytowej dla gospodarstw domowych i niższe koszty pracy.

"Od czerwca br. złoty traci w stosunku do podstawowych światowych walut. Choć sprzyja to eksporterom zwiększając konkurencyjność ich towarów na światowych rynkach, to jednocześnie działa na niekorzyść importerów. Wskaźnik cen importu rośnie od czerwca br. Słabnący złoty nie tylko podraża import ale zmniejszając jego konkurencyjność wobec krajowych producentów co może ich skłaniać do podnoszenia cen" - czytamy dalej w materiale.

Co prawda, od kwietnia do września br. część wzrostu cen importu zrekompensowana została spadkiem jednostkowych cen surowców na światowych rynkach. Jednak od jesieni pomimo utrzymującego się zagrożenia spowolnieniem gospodarczym na świecie, ceny surowców utrzymują się na poziomie wyższym niż przed rokiem i nie wykazują tendencji do dalszego spadku.

"Konsekwencje rosnących cen importu odczuwają przedsiębiorstwa w postaci rosnących kosztów wytwarzania. Odsetek przedsiębiorstw wskazujących na wzrost jednostkowych kosztów produkcji w ostatnich trzech miesiącach wzrósł z 47% do 55%; zaledwie u 5% producentów koszty te zmniejszyły się. Niemal wszystkie branże odczuwają wzrost kosztów, przy czym najsilniej – producenci komputerów i wyrobów elektronicznych oraz branża chemiczna" - tłumaczy BIEC.

Ponownie wzrósł dług skarbu państwa, co w znacznym stopniu jest konsekwencją spadku wartości złotego. Pomimo niekorzystnego oddziaływania kursu złotego na tą część długu która została zaciągnięta w walutach obcych, tegoroczne tempo jego przyrostu jest znacznie niższe niż przed rokiem.

"Najsilniej w kierunku wolniejszego wzrostu cen oddziaływało w tym miesiącu ograniczenie tempa przyrostu kredytów konsumpcyjnych. Było ono głównie konsekwencją spadku kredytów hipotecznych. Zaostrzenie kryteriów przyznawania kredytów zmniejszyło zdolności kredytowe gospodarstw domowych" - oceniło Biuro.

Trzeci miesiąc z rzędu spadają jednostkowe koszty pracy w sektorze przedsiębiorstw produkcyjnych. Zagrożenie wolniejszym wzrostem gospodarki powoduje, że przedsiębiorcy już od kwietnia ograniczyli tempo kreowania nowych miejsc pracy, zaś we wrześniu liczba zatrudnionych spadła.

"Na razie nie podjęli działań ograniczających tempo wzrostu wynagrodzeń, choć w najbliższych miesiącach można spodziewać się, że płace nie będą rosły tak szybko jak dotychczas" - podsumowano w raporcie.

Dołącz do dyskusji: Są szanse na wolniejszy wzrost cen

0 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl