SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Klub Miłośników Trójki i związkowcy chcą pozwać Jacka Sobalę

Wypowiedzi dyrektora radiowej Trójki Jacka Sobali, zawarte w wywiadzie opublikowanym wczoraj w Wirtualnemedia.pl, wywołały burzę. Sprawa może skończyć się w sądzie.

Dołącz do dyskusji: Klub Miłośników Trójki i związkowcy chcą pozwać Jacka Sobalę

11 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
dbd
Tak, tak. Stanowczo powinien przestać istnieć publicznie. To jest demoralizujące, że taki kiepski człowiek wciąż gdzieś się pokazuje i zawsze wszystko spieprzy. Może tym razem zanurzy się na dłużej, bo że nie utonie - nie mam złudzeń. Tacy zawsze w końcu gdzieś wypłyną.
Oddajcie nam (słuchaczom) Trójkę to damy wam spokój.
Klub Miłośników Trójki pozdrawiam :)
odpowiedź
User
M
Pan Sobala myśli, że wszyscy są tacy jak on i dlatego dopatruje się drugiego dna. Żałosne. Dotychczasowa Trójka to coś więcej niż stacja radiowa i to trochę przerasta dyrektora. Mam nadzieję, że zanim sobie pójdzie nie zdąży popsuć tego co w tej stacji jest takie niepowtarzalne. M
odpowiedź
User
najwyższe pory
Wywiad z Jackiem Lizałą - kierownikiem remontu Domu Tradycji w Sierpuchowie

Anzelm Witajło: Panie Jacku, no różne budowy pan prowadził...

J.L. - Remonty chyba....

A.W. - No tak chyba to były remonty...

J.L - No bo był dawno nie malowane....

A.W. - No bo to był zabytek z freskami niespotykanymi na skalę światową....

J.L. - Tylko że nigdy nikt nie zrobił badań, czy to ktoś ogląda. Wie Pan, jaki tam był bałagan? Ja nie jestem pewien, czy wogóle to tam powinno być namalowane... Takie pozy, golizna, demoralizujące no i postać Stwórcy przedstawiona jako staruszka z siwą brodą. Zrobiłem z tego w pełni nowoczesny odpowiadający społeczeństwu gamch użyteczności publicznej. I wie Pan co, jak kazałem przemalować te - jak Pan mówi "freski" - to od razu ludzi przybyło w środku. Zaczęli to miejsce odwiedzać.

A.W. - Żeby zobaczyć jak Pan spier.. robotę.

J.L - Ja myślę, że przyszli po to, zeby zobaczyć jak można wygodnie mieszkać. Czy Pan wie, że niektóre z obrazów tam zawieszonych nosiły datę 1486, 1525 !?

A.W. - Ta druga data to czas Hołdu Pruskiego, były w Domu Tradycji w Sierpuchowie obrazy z tego okresu!?

JL - I to ile!? Ja prosze Pana nie wiem co porzednia dyrekcja Domu Tradycji wyprawiała z pieniędzmi, skoro nie mogli kupić czegoś porządnego, ładnego i niedrogiego, ale takiego, żeby człowiek mógł przyjść i podziwiać sobie...

A.W. - Robiąc zakupy przy okazji....

JL - No, a co ma niby człowiek robić w takim pięknym wysokim wnętrzu. Ni to kościół, ni to stodoła. Wraz z moimi współpracownikami - wśród nich jest Waldek Świerniękowski - obecny szef kompleksu campingowych przyczep tradycji sieci Etna - musileiśmy dać ludziom coś dla nich, a nie wnętrze nawet nie wybielone.

A.W. - Ale ludzie nie wchodzili do Domu Tradycji w Sierpuchowie, bo to zagrażało zabytkowym freskom. Bardzo starali się konserwatorzy, żeby do Domu Tradycji przychodzili młodzi ludzie i zachwycali się cudownymi "białymi krukami" epoki Renesansu!

JL - Proszę Pana - po pierwsze to juz nie jest Dom Tradycji, tylko Malowany Dom...

A.W. - Jak go Pan umalował, tak się nazywa...

JL. Po drugie - nie białe kruki, tylko nietoperze... Tak tyle było tych ptaków, że ubić ich nie było jak, trzeba było wytruć gazem Panie...

A.W.- Nietoperze to ssaki, a nie ptaki i gaz dostał się do klimatyzacji wytruwając stuosobową wycieczkę ze Zbęksławic. Klimatyację zakłądał zresztą Świerniękowski...

JL. No widzi Pan redaktorze, nawet przez tyle lat nie umieli, a może nie chcieli założyć klimatyzacji... Skandal. Ach, no i jeszcze sprawa tej wycieczki...

A.W. Obiecał Pan, że nikomu ze zwiedzających nie spadnie włos z głowy w dobie remontu...

JL - Wie Pan, redaktorze, ja nie chce być upierdliwy i tłumaczyć, że komuś spadł włos z przysłowiowej głowy, ale - no dobrze - musze się bronić - badania wykazały (pośmiertne-przyp. autora) że uczestnicy wycieczki mieli łupież i to spowodowało wypadnięcie tu i ówdzie włosów na posadzkę Malowanego Domu. Więc - skoro prawda - to prawda.

A.W. Ale przez wieki nie wykonywano w Sierpuchowie klimatyzacji, bo wystepoało tam - do momentu, kiedy pan go nie skuł - unikatowe sklepienie krzyżowe! A wycieczka zginęłą otruta gazem PLAY LIŚĆ, który dostał się do klimatyzacji podczas akcji wytruwania nietoperzy!

JL - Panie redaktorze, chcę to tylko raz podkreślić. Miejsce symboli religijnych jest w kościołach. Nie można było pozwolić, żeby w hipermarkecie bezczeszczono imię Boże.

A.W. Tylko, że to Pan zrobił z Domu Tradycji hipermarket Malowany Dom, skuł sklepienie krzyżowe, zerwał freski i wraz z kolegami murarzami objął kierownictwo hali zakupowej!!!

JL. A kto powiedział, że murarz nie może rządzić?

A.W. Może pod warunkiem, że na budowie!

JL. Budowa trwa! Murarze są potrzebni!

A.W. Pani Karla Beton - domaga się odwołania Pana z funkcji dyrektora remontu Centrum Sztuki Współczesnej przy Niedźwiedziej w Wojtkowicach Mannowych.

J.L - Niech Pani Karla nie zpomina, że sprzątała włosy z posadzki w Sierpuchowie i nikt nie chciał jej do sprzątania gdzie kolwiek zatrudnić i to ja ją zabrałem do remontu Muzeum Narodowego przy Wolności, a potem do Centrum Sztuki Współczesnej przy Niedźwiedziej.
Więc niech teraz mi nie grozi zakłądaniem Ruchu łądnie Sprzątających, bo prawda jest taka, że ona chciała sprzedać - ze swoimi ludźmi Centrum Sztuki Współczesnej przy Niedźwiedziej i zobić tam Karlowe Betonowe Wagary, wiec niech uważa i Pan niech tez uważa redaktorze, bo z grupą remontową wpadniemy do Pana pod nieobecność babci i je tych Kossaków ze ściany zerwiemy. Więcej Surrealizmu Panowie i Panie. Duch Matejki czuwa. Dość już tego kubizmu Malczewskiego i fresków we francuskich jaskiniach. Na co idą nasze pieniądze!? Ja mam płacić na fundusz remontowy jakiś starych organów w Oleju!? A po co komu ta zgraja konserwatorów!? Tylko z nimi kłopot! Czas remontowych, czas kierowników budów! Ja swoją ekipę zabieram zawsze ze sobą i sprzatamy też pięknie. Po świeżym tynku nas poznacie!

wywiad autorytatywnie zatwierdzony przez komórkę mieszkania betonu szarego
odpowiedź