Tomasza Kammela cud mowy o Telewizji Polskiej [FELIETON]

W ostatnich tygodniach bez wielkiego szumu doszło do spektakularnego cudu zdrowotnego: redaktor Tomasz Kammel przejrzał na oczy i odzyskał mowę – w temacie Telewizji Polskiej. To nic nagłego: zmysły na dobre wróciły Kammelowi dopiero półtora roku po tym, jak TVP się z nim pożegnała.

Tomasz Wojtas
Tomasz Wojtas
Udostępnij artykuł:
Tomasza Kammela cud mowy o Telewizji Polskiej [FELIETON]
Tomasz Kammel, fot. Kanał Zero

Tomasz Kammel przez dekady wydawał się sympatycznym redaktorem od rozrywki. Takim, co z równym wdziękiem porozmawia z gwiazdą filmu czy muzyki, osobą z nietypowym hobby oraz poprowadzi talent show czy koncert sylwestrowy. W Telewizji Polskiej poruszał się dobrze znanymi dla niego ścieżkami: gdzieś między kanapą i kuchnią w programie śniadaniowym, sceną na festiwalu w Opolu i studiem "Voice of Poland". Ani kroku w bok.

Był na tyle przezroczysty i elastyczny, że przez trzy dekady wtapiał się bez problemu w każde tło. A przy Woronicza działo się w tym czasie że hej. Tylko w gabinecie na najwyższym piętrze urzędowali i szef kampanii wyborczej Aleksandra Kwaśniewskiego, i bliski współpracownik Lecha Kaczyńskiego, i były poseł UW, i dawny redaktor "Wszechpolaka", i – jak sam siebie kiedyś nazwał – "bulterier Kaczyńskich".

Niezależnie od różnych zawieruch w TVP, na posterunku na odcinku rozrywki zawsze czuwał sympatyczny redaktor Kammel. Jednym razem podczas wielkanocnego koncertu raczył nawet zauważyć "cud życia" u żony ówczesnego prezesa telewizji. A teraz cud spłynął na niego samego: odzyskał wzrok i mowę.

Wcześniej niby coś tam mówił, w telewizorze wiele razy pokazywano, jak rusza ustami. Ale powiedzmy sobie szczerze: czy ktokolwiek cokolwiek z tego pamięta? Może z wyjątkiem owego "cudu życia", przy którym nawet w północnokoreańskich i białoruskich wazelinomierzach zabrakło skali. I redaktor Kammel – czy tego chce czy nie – na własną prośbę skleił się z ówczesną propagandą TVP, w której jednym z wątków był lans jej najbardziej pluralistycznego prezesa wszech czasów.

Co robił Kammel w "agencji towarzyskiej" TVP

Ale teraz redaktor Kammel naprawdę przemówił. I to jak! W nowym odcinku swojego cyklu komentarzy w Kanale Zero zaczyna od przytoczenia wulgarnej wypowiedzi o Telewizji Polskiej jej byłego prezesa, po czym sam diagnozuje, że TVP to "porządna i mądra kobieta od lat zmuszana do nierządu przez rząd". A potem dorzuca jeszcze, że TVP "nadal będzie najdroższą agencją towarzyską w mieście – za nasze pieniądze".

KTO ZAORAŁ TELEWIZJĘ PUBLICZNĄ?

Nieźle się rozkręcił redaktor Kammel w tym Kanale Zero: przez kilkanaście minut wypowiedział więcej mocnych słów i ostrych opinii niż przez prawie 30 lat obecności w Telewizji Polskiej. W skrócie: TVP jest zawłaszczana przez kolejne ekipy rządzące, a obecna propaganda nie jest wcale gorsza od tej za czasów PiS, za to oglądalność – dużo słabsza.

Do tego wszystkiego sympatyczny redaktor wybrał metaforykę gwałtów i nierządu, co na dobrą sprawę jest zastanawiające. Bo skoro TVP jest i będzie "najdroższą agencją towarzyską w mieście", to jak nazwać dziennikarza, który był jedną z jej twarzy przez prawie trzy dekady? Na klawiaturę cisną się mocno niepoprawne obyczajowo określenia.

Jakbym był równie bezkompromisowy jak obecnie redaktor Kammel, pewnie bym je napisał. Ale gdzie mi tam do niego, więc ograniczę się do refleksji, że aż takiej samokrytyki – zawoalowanej, ale bezsprzecznej – ze strony Kammela się nie spodziewałem. Żeby sugerować, że przez trzy dekady za publiczne pieniądze uprawiało się najstarszy zawód świata? I demaskować się samemu, gdy nikt go o to nawet nie pyta?

Realia prawdziwych agencji towarzyskich to zwykle dramat "pracujących" tam kobiet, często ofiar handlu ludźmi, więzionych i zmuszanych do seksu. Redaktor Kammel swojej metafory o TVP nie rozwija w tę stronę, więc może spytajmy: jak się pracowało w tej "agencji towarzyskiej" przy Woronicza? Z własnej woli czy jednak pod przymusem? Jeśli to drugie – czy redaktor Kammel zawiadomił już stosowne organa?

A jeżeli z własnej woli – czy Kammel, gdy jeszcze z jego wzrokiem i mową było słabo, zdawał sobie sprawę, że w każdej chwili można zrezygnować z tej niewdzięcznej pracy? Był taki dziennikarz, co jak nie przeszedł weryfikacji w stanie wojennym, dał w "Życiu Warszawy" ogłoszenie: "Szukam uczciwej pracy".

Najwidoczniej redaktor Kammel wszystkie weryfikacje polityczne w TVP, do tej ostatniej, przechodził pozytywnie, więc pracy poza "agencją towarzyską" nigdy nie musiał szukać. Był już u Barei taki gwiazdor estrady, który zapewniał szefów: "Ja wam zawsze wszystko wyśpiewam".

Domyślam się, że skoro TVP to najdroższa agencja, to mimo dyskomfortu wynikającego ze specyfiki pracy tam akurat na zarobki nie można było narzekać. Czy może ci wredni polityczni stręczyciele, zarządcy owej agencji, wszystko zagarniali dla siebie? Tego wątku redaktor Kammel też dziwnym trafem nie rozwija.

W TVP polityka go nie tykała

Na odważne sądy redaktor Kammel zebrał się jakieś półtora roku po tym, gdy TVP się z nim pożegnała. Czyli co? Dopóki mi płacą, nie pisnę złego słowa o swojej firmie. Bo ja w rozrywce robię, panie, polityka mnie nie tyka. A co tam się dzieje w polityce, to ja nawet nie widzę.

Faktycznie ze studia programu śniadaniowego trudno było zauważyć, co działo się w TVP na odcinku politycznym. Zwłaszcza jak wiosną 2019 roku, krótko przed wyborami do europarlamentu, gdy ówczesna partia rządząca miała pod górkę po premierze dokumentu braci Sekielskich o pedofilii w Kościele, w studiu "Pytania na śniadanie" pojawił się szef tej partii. Albo dwa lata później, gdy piosenkarka w "Pytaniu na śniadanie" owinięta w tęczową flagę wykonała utwór z dedykacją dla osób LGBT+, a TVP zaraz potem zwolniła wydawcę tego programu.

Polityka w rozrywce, w śniadaniówce? Jaka polityka? Redaktor Kammel cały czas był w pozycji strusiej: głowa poniżej gruntu, niczego nie widzę ani nie słyszę. Wówczas łaska wzroku i mowy o TVP nie została mu jeszcze dana.

Dodajmy, że nie jemu jednemu. Szef Kanału Zero Krzysztof Stanowski od zeszłego roku kpi z TVP, wytyka propagandę, a od niedawna prowadzi wojenkę z Dorotą Wysocką-Schnepf (która sama otwiera kolejne fronty). Dostrzega wszystko, ocenia ostro. A parę lat temu, pytany o propagandę na Woronicza i placu Powstańców, twierdził, że w telewizji ogląda tylko sport. Kolejny z odzyskanym wzrokiem, cud za cudem w tym Kanale Zero.

Najgorsi Sygut i Zieliński

Redaktor Kammel w swojej ostrej diagnozie nie szczędzi krytyki władzom Telewizji Polskiej. Dziwnym trafem najmocniej obrywa się obecnemu dyrektorowi generalnemu spółki Tomaszowi Sygutowi i szefowi biura programowego Sławomirowi Zielińskiemu.

W jednym ze swoich wcześniejszych komentarzy Kammel wytknął Zielińskiemu, że ten kiedyś mocno go wspierał i był z nim zaprzyjaźniony, ale jak na przełomie 2023 i 2024 roku wrócił do TVP, nie odpowiedział na wiadomość od sympatycznego redaktora. Co za czarna niewdzięczność! Więc teraz redaktor Kammel dokłada, że ten Zieliński to już schorowany 70-latek, który nie nadąża za nowinkami w mediach, zwłaszcza że po poprzednim rozstaniu z TVP kilka lat pracował jako PR-owiec.

Gwoli rzetelności, oddajmy Kammelowi co trzeba i wymieńmy w tym zdaniu nowatorskie projekty telewizyjne, które sympatyczny redaktor zrealizował przez półtora roku od pożegnania z TVP: ... No i zaznaczmy, że redaktor Kammel jest od Zielińskiego ledwie o półtorej dekady młodszy, więc coraz bliżej mu do górnej granicy tzw. grupy komercyjnej. Latka lecą nawet w "agencji towarzyskiej" przy Woronicza.

Jako obdarzony cudem pamięci i kojarzenia dam krótki cytat z wywiadu Tomasza Syguta dla "Gazety Wyborczej" z sierpnia 2024 roku. Sygut stwierdził, że obecne władze TVP oprócz "propagandystów" zwolniły "ludzi, którzy dawali tej telewizji swoją twarz".

– Dostałem mnóstwo e-maili od osób, które przekonywały, że brzydziły się pracą w telewizji Kurskiego, ale przecież nie robiły nic złego. Albo do robienia złych rzeczy zmuszała je sytuacja finansowa. Wielu przekonywało, że strasznie w tej telewizji cierpiało. Sprawdziłem ich zarobki i w niektórych przypadkach było to "cierpienie" za sto kilkadziesiąt tysięcy złotych miesięcznie – zaznaczył Sygut.

Niestety w temacie TVP nie mam takiej łaski wzroku co redaktor Kammel, dlatego w relacji Syguta nie widzę najmniejszego podobieństwa do zachowań i wypowiedzi Kammela (a jakbym nawet widział – nie mam łaski mowy, więc nie powiem). Ale może redaktor Kammel się przyjrzy i w kolejnym odcinku swojego cyklu powie, kogo Sygut mógł mieć na myśli?

Jak na razie Kammel najwięcej gorzkich słów wypowiada pod adresem tych menedżerów TVP, którzy zdecydowali, że już go tam nie ma. No tak, różne grzeszki i przewiny można mieć na sumieniu, ale najwidoczniej według komentatora Kammela zmiany w TVP są akceptowalne, dopóki nie dotyczą redaktora Kammela. Dopiero zakończenie współpracy z nim to grzech ostateczny, za który bez sądu należy się śmierć cywilna.

Ciepłe słowo redaktor Kammel znajduje za to dla Jacka Kurskiego, za którego czasów TVP "była naszpikowana produkcjami o wysokiej oglądalności". A poza tym propaganda była zawsze, Kurski jedynie był "propagandystą ohydnie wybitnym", zaś obecni szefowie na Woronicza są w tym "okropnie nieudolni".

Wiadomo, nikt nie jest bez grzechu, woda przy Woronicza nigdy nie była czysta. Jak się ma niewiele na usprawiedliwienie, najlepiej wszystko relatywizować. A jakby tak redaktor Kammel zdecydował się na test porównawczy – dajmy na to jedno z wydań "19.30" z ostatnich tygodni i "Wiadomości" sprzed pięciu lat. Jak już odzyskał wzrok, może sprawdzić, kiedy woda była brudniejsza od propagandy.

Zresztą jeśli według redaktora Kammela propaganda jest tym wybitniejsza, im bardziej tępa, a nie subtelna czy skuteczna, to strach pomyśleć, co może sądzić o mediach z okresu PRL. Że o Goebbelsie czy radzieckiej propagandzie nie wspomnę.

Krytykuje, ale tęskni

A czemu on w ogóle o tym mówi? Czy cud wzroku i mowy o TVP spłynął na redaktora Kammela tak zupełnie przypadkowo? Między kolejnymi wykwitami żalów i metafory spod znaku najstarszego zawodu świata Kammel przyznaje, że za TVP tęskni.

– Tęsknię, mimo że teraz jestem w najlepszym możliwym miejscu, w którym mogę mówić choćby te słowa. Mogę wyrażać swoje opinie, mogę wkurzać, rozśmieszać, przynajmniej próbować rozśmieszać. Mogę też komentować. Zero przekazu dnia, zero nacisków, zero szantażu – wylicza.

Zaraz, zaraz. Redaktor Kammel jest "w najlepszym możliwym miejscu", ale tęskni za miejscem, które – jak sam dzięki cudownemu odzyskaniu wzroku i mowy ujawnił – jest regularnie gwałcone przez polityków i wyznaczonych przez nich propagandystów? To się ociera o syndrom sztokholmski.

A może to tęsknota za czymś innym? W Kanale Zero nie ma na razie programów z milionowymi budżetami, talent shows i innych sylwestrów marzeń. Pewnie nie ma tylu asystentów i researcherów co w dużych telewizjach. Liczy się dziennikarstwo sauté i to raczej nie za "sto kilkadziesiąt tysięcy złotych miesięcznie".

A i oglądalność w przypadku programów Kammela jest liczona w dziesiątkach, a nie setkach tysięcy, nie mówiąc o milionach. Mniej widzów to malejąca rozpoznawalność, więc niższe szanse na jakiś angaż reklamowy czy chałturkę na evencie komercyjnym. No i tak po ludzku: jak się pracowało za kwotę X, to czy z równym zadowoleniem wykonuje się podobne obowiązki za 10 czy 20 proc. X?

Niby telewizja się kończy, ale gdy taka Izabella Krzan miała do wyboru pozostać w nowoczesnym Kanale Zero lub wrócić do starzejącej się telewizji, przyjęła propozycję z TVN. A Tomasz Wolny od niedawna jest także w Polsacie.

Więc może redaktor Kammel odzyskał wzrok i mowę na potrzeby listu motywacyjnego? Wiadomo, że po obecnych władzach na Woronicza przyjdą kolejne. Połowa kadencji to najwyższa pora, żeby przejrzeć na oczy i odzyskać mowę. Zwłaszcza jeśli coraz mocniej zapowiada się, że w kolejnej kadencji władza będzie inna. Warto oficjalnie wygłosić krytykę obecnego kierownictwa (szczególnie że odpowiada ono za czystki i to czystki niedopuszczalne, bo dotyczące też sympatycznego redaktora), to zapunktuje się u przyszłego. Skoro propozycje od kierownictw innych nadawców jakoś się nie posypały.

I tak ten Kammel na uchodźstwie z TVP przeistacza się w Osła ze "Shreka": mnie, mnie też weźcie, półtora roku minęło, ja wciąż tęsknię. Panowie i panie decydenci z telewizji wszelakich (a już zwłaszcza przyszłe władze TVP), weźcie to sobie do serca. Tu jeden gwiazdor z tęsknoty za blaskiem usycha.

Na razie widzi i mówi, jak jest, ale coś mi podpowiada, że jak będzie trzeba, natychmiast zamilknie w wiadomych tematach i przestanie widzieć to, czego zauważać nie wypada. Najwidoczniej są ludzie, dla których lepsze niż na wolności kęsek lada jaki są w niewoli (co to za wolność bez wzroku i mowy?) przysmaki.

Na początku zeszłego roku Telewizja Polska rozstała się z wieloma dziennikarzami, którzy nie zajmowali się tam tematyką polityczną. I jakoś nikt poza redaktorem Kammelem (a ostatnio też byłym dyrektorem Szkolnikowskim) nie obrzuca błotem swojego poprzedniego miejsca pracy. Zwłaszcza ci, co pracowali tam wiele lat. Ot, kwestia smaku.

U sympatycznego redaktora Kammela na razie – oby na stałe, a nie na pewien czas – wróciły wzrok i mowa. Nad stylem i klasą trzeba jeszcze dużo popracować.

PRACA.WIRTUALNEMEDIA.PL

NAJNOWSZE WIADOMOŚCI

Co kupno Warner Bros. przez Netfliksa zmieni w Polsce? Pracownicy TVN dostali list od szefa WBD

Co kupno Warner Bros. przez Netfliksa zmieni w Polsce? Pracownicy TVN dostali list od szefa WBD

Prasa umiera? Skądże! Wydawca "Vogue Polska" wprowadzi do Polski kolejny luksusowy tytuł [TYLKO U NAS]

Prasa umiera? Skądże! Wydawca "Vogue Polska" wprowadzi do Polski kolejny luksusowy tytuł [TYLKO U NAS]

"Święta marzeń" w piosence Polsatu na Boże Narodzenie. Ibisz świętym Mikołajem

"Święta marzeń" w piosence Polsatu na Boże Narodzenie. Ibisz świętym Mikołajem

Będzie mega fuzja. Netflix kupuje Warner Bros. Discovery bez telewizji

Będzie mega fuzja. Netflix kupuje Warner Bros. Discovery bez telewizji

Gwiazdor Modern Talking na Sylwestrowej Mocy Przebojów Polsatu. Obok Zenek Martyniuk, Beata Kozidrak i Skolim

Gwiazdor Modern Talking na Sylwestrowej Mocy Przebojów Polsatu. Obok Zenek Martyniuk, Beata Kozidrak i Skolim

Globalna awaria Cloudflare. Nie działała Canva, Downdetector i sklepy online

Globalna awaria Cloudflare. Nie działała Canva, Downdetector i sklepy online