SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Jolanta Kaczmarek: Mimo problemów Radio dla Ciebie chce zwiększyć słuchalność

- Zarząd poprzedniej kadencji zakończył rok 2010 z dużą stratą, która powoduje znaczne naruszenie kapitału rezerwowego spółki - tak mówi w rozmowie z Wirtualnemedia.pl o sytuacji swojej rozgłośni Jolanta Kaczmarek, prezes zarządu Radia dla Ciebie.

Dołącz do dyskusji: Jolanta Kaczmarek: Mimo problemów Radio dla Ciebie chce zwiększyć słuchalność

17 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
słuchalność - Kaczmarek kłamie
To jest dowód, ze Kaczmarek kłamie w wywiadzie!

Raport Radio Track MillwardBrown SMG/KRC za okres maj - lipiec 2011 przygotowany dla portalu Wirtualnemedia.pl - dotyczący najpopularniejszych stacji radiowych w Warszawie:
http://www.wirtualnemedia.pl/artykul/warszawa-radio-zet-i-trojka-w-gore-rmf-fm-traci#

Kaczmarek to są liczby i fakty, więc nie kłam.
Dziennikarz prowadzący powninie to wychwycić.
odpowiedź
User
kuba
Od lat nie ma pomysłu, jak ta stacja ma wyglądać... Utrata słuchaczy moim zdaniem jest spowodowana brakiem sprecyzowania adresata tego regionalnego programu. Przykład: poranek w RdC jest adresowany do uśrednionego słuchacza, muzyka współczesna popowa + rock z lat 80, aktualne wiadomości, przeglądy prasy itd. Audycja, której mogą ze względu na profil (i muzykę przede wszystkim) słuchać zarówno młodzi jak i starsi. Po południu radio zmienia profil. Na jaki? To niestety zależy od tego, kto prowadzi audycję. Dajmy na to, że prowadzi Marek Wiernik. Gra muzykę, którą lubi, promuje nieznane kawałki (nieraz mocno) rockowe - do kogo ta muzyka jest adresowana? Starsi ludzie, którzy słuchali przedpołudnia, zmieniają stację... Młodzież woli popowy kit w Zetce czy Esce... RdC zamienia się w trójkę i naraz traci paręset słuchaczy. Inny przypadek - do studia wchodzi Bogdan Fabiański. Z trudem lepi z małego zasobu słów zdania, zero modulacji, zero intonacji (oprócz hiperpoprawnego ą i ę na końcu wyrazów). Gra nieznane piosenki z brytyjskich list przebojów, które znów trafiają tylko do niszy... Późniejszym popołudniem wraca blok informacyjny z muzyka przeważnie z lat 80. Znów radia może słuchać każdy. Wieczorem Lista przebojów - sama muzyka, która odstrasza starsze osoby. Sinusoida. Jesli radio chce mieć dużo słuchaczy i wyjść na plus, to musi konsekwentnie określić, co gra i dla kogo!
odpowiedź
User
KUBA
I jeszcze parę moich praktycznych rad:

1) Więcej RdC w świadomości społeczeństwa - wiele osób z Mazowsza w ogóle nie wie o istnieniu takiego radia. Logo, które nie tak dawno zostało zmienione nie jest rozpoznawalne, nie kojarzy się z marką. Wystarczy porównać logo RdC z innymi patronami medialnymi wyszczególnionymi na reklamach, ogłoszeniach. Zawsze jest mniejsze, niczym szczególnym się nie wyróżnia, samo rozwinięcie skrótu jest często niewidoczne.

2) Może by wrócić do rozdawania gadżetów? Na przykład koszulki z logo RdC - słuchacze, którzy by w nich chodzili, byliby żywą reklamą. Reklama musi być obecna na co dzień wśród normalnych ludzi - im więcej różnorodnej reprezentacji, tym lepiej - czyli koszulki, długopisy, kalendarze (to co praktyczne i widoczne).

3) Dobre dżingle - w RdC ciągle zmieniane (co zmiana zarządu, to nowe). Moim zdaniem prestiż stacji zależy w dużym stopniu właśnie od dżingli, dopracowanych zajawek itd. Dlaczego nie wraca się do dobrych śpiewanych dżingli z połowy lat 90 (choćby dla urozmaicenia)? Można by je podrasować i brzmiałyby rewelacyjnie, na pewno lepiej niż te co są teraz (grane chyba do poduszki z solówką na gitarze klasycznej - i nadawane w szczycie!!!). Dobry dżingiel to taki który ma solówkę na gitarze elektrycznej lub na saksofonie - tzw. instrumentach prestiżowych, z których można wydobyć power i dynamikę. No i nie zmieniać ciągle sygnałów. Dzieki temu np. sygnał RMF-u jest tak rozpoznawany (ponadto dlatego, że jest spiewany i łatwo się zapamiętuje).

4) Ujednolicić muzykę - nadawać więcej rytmicznych, znanych utworów współczesnych i koniecznie klasyki lat 80. (takich, które dobrze się kojarzą i których chce się słuchać w pracy, w domu i w samochodzie). Autorskie audycje Artura Orzecha, Marka Wiernika, Bogdana Fabiańskiego uśrednić, dostosować do ogólnego profilu albo zostawić niszowej Trójce (ew. dla koneserów na noc...).

5) Przywrócić w radiu audycje interwencyjne - różnego typu porady ekspertów, które dawniej w RdC były nadawane codziennie i cieszyły sie dużą popularnością (audycje z gościem-specjalistą w studio i telefonicznym udziałem słuchaczy).

6) Urozmaicić audycje sobotnie i niedzielne - tak żeby to była dobra publicystyka społeczno kulturalna (i więcej kultury z regionu).

7) Dbać o dobrych dziennikarzy (np. niedawny nabytek - rewelacyjną, świetną w odbiorze Agnieszkę Lipkę), żeby nie odchodzili z radia. Pozwolić odejść tym, którzy do pracy w radiu się nie nadają (tu mam na myśli panią Zwolińską, której ogromną trudność sprawia poprawne, bezbłędne zbudowanie jednego zdania, poza tym nie ma w jej dykcji, głosie, sposobie mówienia za grosz radiowego profesjonalizmu; podobnie ma się rzecz z B. Fabiańskim - świetny dziennikarz muzyczny, ale nienadający się do komunikacji ze słuchaczem, ma wybitnie mały zasób słów, porażającą dykcję [a w zasadzie jej brak], mówi monotonnie, jakby czytał z kartki, zupełny brak stylu konwersacyjnego; Marek Wiernik - z wiekiem robi coraz dłuższe yyy, aaa - coś takiego w Polskim Radiu, to straszliwie działa na nerwy - rutyniarzom zalecić pracę albo przekwalifikowanie).

8) Profesjonalna reklama - na lepszych podkładach, z dobrymi lektorami, bardziej ambitna

9) Kto zatrudnił Ksawerego Jasieńskiego do czytania zajawek typu "Tym żyje Mazowsze"??? Przecież jego głos we współczesnym, żywym, dynamicznym radiu brzmi karykaturalnie. Na takie posunięcia to może sobie pozwolić Jedynka grająca dla seniorów i zmęczonych średniolatków, a nie RdC.

10) Więcej okazji do bezpośredniego kontaktu ze słuchaczem - komentarze, konkursy, ale też zaproszenia na różne imprezy, do kin i teatrów. dawniej radio z tego słynęło, jak była mowa o koncercie albo spektaklu, książce, to zawsze było tez coś dla słuchacza (żeby go pozytywnie do radia nastawić, mówiąc brzydko: przywiązać). A dziś: przychodzi Janda, 10 minut się reklamuje, opowiada o spektaklach, ale nawet jednego zaproszenia dla słuchaczy nie przyniesie. Koniec darmowej reklamy - trzeba dbać o słuchaczy. Nie ma gratisów, nie ma korzystania z cennego czasu antenowego. Taki barter...

Gdyby to wszystko wprowadzić w życie (a to nie wymaga prawie żadnych nakładów finansowych), to RdC na pewno miałoby większą słuchalność. Ale na pewno nie rzędu 10%! Trzeba być niesamowitym optymista i nie znać rynku, żeby coś takiego zakładać.
odpowiedź