SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Prestiż dziennikarza zależy od ilości kliknięć

Grzegorz Miecugow, jeden z prowadzących emitowany na antenie TVN24 program „Szkło kontaktowe” twierdzi, że dziś poziom społecznej frustracji jest podobny do tego sprzed pięciu lat, kiedy program pojawił się na antenie po raz pierwszy.

Dołącz do dyskusji: Prestiż dziennikarza zależy od ilości kliknięć

45 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
(L)egion
iti patataj i goodbye!
odpowiedź
User
(L)egion
iti patataj i goodbye!
odpowiedź
User
Taki jeden z internatu
Panie Grzesiu!
Po przeczytaniu powższego tekstu chciałbym się z Panem i z Państwem podzielić kilkoma uwagami:
Początki Pana działalności w świecie mediów zdaje się miały miejsce w radiu? Wtedy, gdy Pan pracował w eterze zdaje się także, że słuchało się owego radia na radioodbiornikach firmy Unitra - więc to kilka ładnych wiosen temu było.(konstrukcja zdania godna Ulissesa) Potem przygoda przed kamerą, aż wreszcie ukochany TVN. (właściciel Onet.pl - jakby nie było) Do czego zmierzam. Panie G. obawiam się, że pana spojrzenie jest nieco anachroniczne - tj. jako człowiek mediów, tych nieelektronicznych bardzo Pana proszę o pozostanie w ich obszarze i niekomentowanie czegoś, czego nie do końca Pan rozumie. Anachronizm wiejący z Pana wypowiedzi nie jest Pana winą, to naturalne spojrzenie człowieka po przejściach, doświadczonego, może nawet mentora w niektórych kwestiach, człowieka po prostu w Pana wieku. Do czego piję? Ano do tego o czym Pan traktuje w powyższym tekście: "Ilość kliknięć wiąże się także z prestiżem danego dziennikarza. To bardzo nieprzyjemna sytuacja dla autora poważnej, ciężko zdobytej informacji, gdy ma mniej kliknięć od kolegi, który napisał tekst np. o tym jak podrywać w weekend." - Panie Grzesiu w tym miejscu niestety pokusił się pan o ocenę pracy dziennikarza/radaktora (nazwij go Pan jak zechcesz) metodami, którymi mógłby Pan ocenić cwaniaczka z redakcji i tu uwaga.... PRASOWEJ/RADIOWEJ/TELEWIZYJNEJ! Czy już pan czuje do czego zmierzam? Niestety martwi mnie fakt, że jeśli chodzi o ocenę tego zjawiska nie zachowuje Pan należytej proporcji - nie Pan jedyny - a to dla tego, że zanim rozwinęły się tak znacznie media elektroniczne, takie, jakie znamy obecnie wiele ludzi myślących dość "małowymiarowo", że tak powiem, nie potrafiło dobrać właściwego systemu oceny zjawiska, jakim stawał się Internet. Mówiąc, pisząc, dyskutując, krytykując - ci ludzie wciąż i wciąż nie potrafili się wyzbyć nie wiadomo czym usprawiedliwionej tradycji oceny nowego medium przez pryzmat już znanych mediów - telewizji, prasy - tak to ma miejsce niestety w Pana przypadku. W skrócie - mówiąc o internecie/portalach/dziennikarzach-redaktorach proszę nie posługiwać się obecnie posiadaną wiedzą na temat TV, Prasy czy Radia - proszę tę wiedzę stale tworzyć, budować, nazywać nowe zjawiska własnym językiem - dopiero wówczas będzie Pan miał szansę zobaczyć jak dalece świat Internetu odbiega od świata, w którym Pan obrastał w doświadczenie. Proszę się raz jeszcze wczytać w to zdanie i odpowiedzieć, czy aby to nie jest problem odbiorcy, a nie dziennikarza, których tu Pan nie wprost i delikatny sposób nieco wartościuje?RAZ JESZCZE "Ilość kliknięć wiąże się także z prestiżem danego dziennikarza. To bardzo nieprzyjemna sytuacja dla autora poważnej, ciężko zdobytej informacji, gdy ma mniej kliknięć od kolegi, który napisał tekst np. o tym jak podrywać w weekend." ????
Dziennikarz internetowy a treść:
- Szybkość - to naturalne, ze Internet(ciekawe, że z wielkiej się pisze) stał się najszybszym medium, co za tym idzie odbiorcy są przyzwyczajeni, że to co otrzymują będzie natychmiast.
- Kliknięcia - to prawa rynku - userzy sami wymuszają sytuację, w której należy im proponować coraz bardziej mocne bądź frywolne treści. Nie należy mieć pretensji do redaktora/czy dziennikarza o to, co musi podać userowi. Myślę o jakimś przykładzie by naświetlić Panu sprawę (wiem, wiem - myśli Pan, że Ameryki nie odkrywam, proszę jednak czytać dalej) mam! oto przykład: Kasjer z McDonalda nie powinien być obwiniany za to, że klient chce coraz bardziej tłuste jedzenie. Sam biedny może zaproponowałby sałatkę, jednak ta skiśnie prędzej w lodówce (nie zbierze odpowiedniej ilości klików) niż ktoś ją kupi. Panie Grzesiu - Pan wcale nie stoi poza systemem, który tak Pan zawzięcie krytykuje (nie tylko o tym przypadku myślę, o innych troszkę dalej). Gdy Pana Szkło straci widzów, to czym ich Pan na powrót przyciągnie przed odbiorniki, ja się pytam? Czy postawi Pan w wydaniu odcinka na poważne newsy, czy na kolejne, rubaszne dowcipy prezentowane w coraz mniej smaczny sposób? Jak Pan myśli, kto i w jakiej sytuacji wtedy pana chętniej będzie oglądał?
Pana potyczki na temat moderowania coponiektórych forów internetowych odbiły się szerokim echem wśród ludzi znających temat. I Pan i Oni wiedzą dobrze, że przysporzył sobie Pan tylko przez to wrogów (może "wróg" to za mocne słowo) po prostu kilkanaście osób zobaczyło, że ktoś ze srebrnego ekranu nie jest Bogiem, a człowiekiem właśnie, który się myli i to okrutnie. Filozofia Pana pomysłów na moderowanie treści w niektórych forach internetowych jest co najmniej żenująca. W tym obszarze radzę Panu uważać - jak Pan wie, albo i nie wie niejaki Jacek Pałasiński już dorobił się swojej ksywy po kilku stetryczałych podskokach na forach. Ksywa jaką został "obdarzony" Pan Jacek raczej jest taka, że nie godzi się jej tu przytaczać. Niech więc przykłąd Pana Jacka będzie i dla Pana przykładem.
P.S. Krytykowanie sposobu pracy kolegów z jednej grupy (Onet-TVN) to chyba jawne chamstwo. Nie wiem jak to odebrano w Krakowie, ale wiem, że stolica raczej Panu nie przyklasnęła - w tak skomplikowanej sytuacji, w jakiej znalazły się media obecnie raczej nie na miejsca na krytykowanie w taki sposób, w jaki Pan to robi, nawet pracy konkurencji - co dopiero kolegów i koleżanki z jednego podwórka, Naszego Podwórka chciałoby się powiedzieć!
Żegnam
Nie pozdrawiam
odpowiedź