SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

TVP wzywa do bojkotu prezydenta Sopotu, miasto skarży telewizję do KRRiT i Rady Etyki Mediów

Prezydent Sopotu Jacek Karnowski oskarża telewizję publiczną o brak rzetelności i zapowiada, że z dziennikarzami TVP będzie rozmawiać tylko w programach emitowanych na żywo lub pisemnie. Telewizja odpowiada apelem, w którym wzywa do dziennikarskiego bojkotu prezydenta Sopotu.

Dołącz do dyskusji: TVP wzywa do bojkotu prezydenta Sopotu, miasto skarży telewizję do KRRiT i Rady Etyki Mediów

19 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
Miła Pani z Telewizji
Czyli co? Dyrektorka i kierownik, którzy to napisali - niewinni! Wydawca, który to puścił - niewinny! Facet który to czytał - na szafot! Razem z nim powieście koniecznie charakteryzatorkę i oświetleniowca - tez maczali w tym palce!!!!
odpowiedź
User
OLO
od kaczystowska tv. mam nadzieję, że gdy upadnie rząd jara, to ktoś mądry usunie TVP, bo będzie się zbyt kojarzyła z amatorami dziennikarskimi i telewizją, która zbyt właziła w dupę władzy.
odpowiedź
User
JW
Red. Hanna Kordalska-Rosiek skierowała także do mnie, do członka Rady Programowej Telewizji Gdańskiej swój Protest. Rada Programowa, wybrana w styczniu 2017 r. zgodnie z ustawą, niestety nie może podjąć działalności, gdyż Dyrektor Oddziału TVP 3 w Gdańsku nie chce zwołać Posiedzenia, aby wybrać prezydium. Pat trwa już kolejny miesiąc i apele do Pani Dyrektor oraz do większości Członków RP desygnowanych przez ugrupowania parlamentarne w "korespondencyjnej działalności części Członków RP nie przynoszą skutku. W tej sytuacji Protest red. Kordalskiej przekazałem do wiadomości i do rozważenia wszystkim Członkom RP. Natomiast zapytany przez red. Abramowicz Dziennika Bałtyckiego odpowiedziałem: "Mamy do czynienia z ewidentnym przykładem złamania etyki dziennikarskiej. Jest to działanie zarówno na niekorzyść publicznej telewizji, jak i środowiska dziennikarskiego. Jako dziennikarze wiemy, że nierzadko rozmówca zatnie się, zająknie, więc trzeba powtórzyć nagranie. Naszym zadaniem jest przedstawienie argumentów każdej ze stron, a nie ośmieszenie rozmówcy".
JANUSZ WIKOWSKI, członek Rady Programowej Telewizji Gdańskiej (z rekomendacji Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich)
odpowiedź