SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Szef radiowej Trójki: Wojciech Reszczyński przeprosił za brak reakcji na obrażenie prof. Bartoszewskiego

Wojciech Reszczyński w rozmowie ze mną przeprosił za błąd - mówi Wirtualnemedia.pl Wiktor Świetlik, dyrektor radiowej Trójki. Reszczyński nie zareagował w swojej audycji, gdy jego gość nazwał prof. Władysława Bartoszewskiego „bydlakiem”.

Dołącz do dyskusji: Szef radiowej Trójki: Wojciech Reszczyński przeprosił za brak reakcji na obrażenie prof. Bartoszewskiego

36 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
Pan Adam
Redakcjo Witualnychmediów! Macie błąd w tytule.jest: ""na obrażenie prof. Bartoszewskiego". Powinno być: "na obrażenie TZW. prof. Bartoszewskiego". Albo wyraz "profesor" w cudzysłowie.

A przepraszać nie a za co. Pod artykułami o "profesorze" Bartoszewskim zazwyczaj blokowana jest możliwość dodawania komentarzy. Ciekawe, dlaczego?
odpowiedź
User
xxx
Bartoszewski NIE był profesorem. To fejk i próba podniesienia jego rangi. Ludzie, profesor to konkretny tytuł, a on nie był raperem, aby sobie tytuły w pseudonimach dodawać, jak Dr. Dre. Za to za okupacji podobno bardziej bał się Polaków, niż Niemców.
odpowiedź
User
Klari
Jak ja już mam dość tego całego politycznego shitu.... ciągle jakieś awantury, kłótnie i wzajemne opluwanie się i tak już prawie od 20 lat.... to już naprawdę męczące.
I ja już mam dość tego całego politycznego shitu...
O magicznych słowach: „dziękuję, proszę, przepraszam” uczą się dzieci w 1. klasie szkoły podstawowej. Być może niektórzy byli wtedy chorzy.
Po „grubej kresce” mocne były słowa: „ Płatni Zdrajcy, Pachołki Rosji” (sejm 1992), potem „TKM” (teraz, k...a my GW 1997) W 2002 roku padły słowa: „spieprzaj dziadu”. Jeszcze było w 2007: „Olek, mordo ty moja” ( tu: swój do swojego). Zwroty takie pojawiały się sporadycznie. Od 2005 roku wzajemne opluwanie stało się normą w polityce, i w mediach. I trwa do dziś. Złość wywołują nawet słowa: „Panie marszałku kochany! Muzyka łagodzi obyczaje.” Bo ważniejsze są rozgłos i awantura, a nie merytoryczna dyskusja. Wojna polsko-polska trwa. Dzisiejsza polityka władzy nie prowadzi do jej zakończenia, bo nie da się społeczeństwa „posortowanego” pogodzić tylko słowami: „Jestem prezydentem wszystkich Polaków”. I zaproszenie premiera na marsz brzmi fałszywie. Opozycja jest niczym dla władzy, która woli i cynicznie wykorzystuje działania skrajnej prawicy. Wstydem jest, że w kraju wyniszczonym przez nazizm jest przyzwolenie na rozwój pokolenia jego naśladowców. O czym ja piszę!? Przecież kruk krukowi ...
„Odjazd” mój daleki w tym komentarzu, bo i droga na Wyspę Sobieszewską daleka. Niezależnie, co będzie działo się jutro w stolicy, w mojej pamięci zachowam udział w otwarciu mostu Stulecia Niepodległości. Bo, jak kiedyś powiedział prezydent Gdańska Paweł Adamowicz: „most łączy, bo most jest bezpartyjny”. To wspaniały prezent dla mieszkańców i turystów. Pomniki już nieraz dzieliły... Miłego weekendu!
odpowiedź