SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Skandynawski thriller w polskich dekoracjach. Recenzja serialu „Krew” dostępnego na Polsat Box Go

„Krew” to trzeci polski serial, który debiutuje w tym tygodniu i to trzecia dobra wiadomość dla widzów. Czasy kiedy mówiło się o produkcjach „dobrych, jak na polskie warunki” minęły, a wysyp nowych tytułów nieodbiegających scenariuszem i realizacją od zachodnich wzorców staje się powoli normą. Nowość Polsat Box Go sprawdza, czy możemy stworzyć „skandynawską jakość” nad Wisłą.

„Krew”, Polsat Box Go„Krew”, Polsat Box Go

Po premierze „Absolutnych debiutantów” Netfliksa (naszą recenzję znajdziecie tutaj) i „Morderczyń” Viaplay (recenzję przeczytacie tutaj), przyszła kolej na „Krew”. Nowa propozycja, która od dzisiaj dostępna jest dla subskrybentów Polsat Box Go, przyciągnie widzów lubiących zagadki i nieoczywiste śledztwa, w których najbardziej prawdopodobne odpowiedzi nie są tymi właściwymi. Kryminał i thriller to gatunki szczególnie ulubione przez rodzimych twórców seriali (mamy na tym polu spore osiągnięcia – wystarczy wspomnieć „Glinę” Pasikowskiego albo „Pitbulla” Vegi).

„Krew” jednak nie wpisuje się w ramy typowe dla polskiego serialu kryminalnego, chociaż mroku i zagadek w niej nie brakuje. Serialowi bliżej do skandynawskich produkcji, gdzie detektywi zmagają się z własnymi demonami, często są wyłączeni z życia społecznego, odcięci od codziennego biegu wydarzeń, zamknięci w swoim świecie. Taka wydaje się też Laura Gajewska (w tej roli Vanessa Aleksander). Dziewczyna wraca po latach do domu rodzinnego na wieść o śmierci matki. Od początku domyślamy się, że jej relacja z ojcem i rodzeństwem nie jest najlepsza.

Powrót do małego miasteczka

Bohaterka zaraz po przyjeździe zaczyna przepytywać ojca Jerzego (w tej roli Ireneusz Czop), brata Michała (Piotr Trojan) i siostrę Alicję (Katarzyna Z. Michalska) o okoliczności śmierci Marii (Małgorzata Foremniak). Mimo świadomości, że matka chorowała na stwardnienie zanikowe boczne, podejrzane wydają się dziewczynie wydarzenia z dnia jej śmierci. Ledwie przyjechała, a już kwestionuje sposób, w jaki ojciec opiekował się matką. Mało kto reaguje entuzjastycznie na jej wizytę, a Laura czuje się wyobcowana w miasteczku, które dawno już nie jest jej domem.

Akcja „Krwi” toczy się dosyć niespiesznie. Na przestrzeni sześciu odcinków poznajemy historię rodziny i okoliczności, które doprowadziły Laurę do zerwania z nią kontaktów. Pojawiają się retrospekcje, a w nich siedmioletnia Laura obserwuje agresywne zachowania ojca (retrospekcje obecne są także w serialu „Morderczynie”, w którym Karolina Keller także zmaga się ze wspomnieniami swojej relacji z ojcem). Wszystkie przebłyski wydarzeń z dzieciństwa bohaterki budują akt oskarżenia przeciwko ojcu. Laura podejrzewa go o najgorsze i co chwila znajduje dowody na słuszność swoich podejrzeń. Ale czy rzeczywiście ojciec mógł skrzywdzić matkę?

Odkrywając psychologię postaci

To pytanie długo pozostaje bez odpowiedzi. Fanom dynamicznej akcji i poznawania kolejnych podejrzanych o zbrodnię może nie spodobać się sposób narracji prowadzonej w serialu „Krew”. W tym przypadku bowiem ważniejsze od twardych dowodów okazują się emocje, psychologia postaci, uczucia bohaterów ponownie wrzucanych w role dzieci. Laura miota się od nienawiści do potrzeby usprawiedliwienia ojca, jej rodzeństwo uwięzione w pułapce finansowych zależności także usiłuje wziąć ojca w obronę.

Serial zdecydowanie zdominowała Vanessa Aleksander. Jej rola świetnie wpisuje się w koncepcję psychologicznego thrillera z wątkiem kryminalnym. Od razu domyślamy się, że Laura ma problemy, być może depresję, sięga po używki, działa nieco chaotycznie, ale równocześnie jest przenikliwa i spostrzegawcza, widzi więcej niż Michał i Alicja. Michał grany przez Piotra Trojana jest zastraszony, zdominowany przez ojca, niezdolny do konfrontacji, słaby. Alicja, czując się więźniarką przysług, które wyświadcza jej rodzic, nie wychodzi z roli „yesmana”.

Odrzucenie bohaterki

„Krew” opowiada o klasycznym zderzeniu outsidera ze społecznością małego miasteczka. Laura czuje się odrzucona, niemile widziana, ignorowana, bo zadaje pytania, których nikt nie chce słyszeć. Z kolei jej ojciec to filar lokalnej społeczności, lekarz, autorytet. Relacja tej dwójki wybija się na plan pierwszy, a duża w tym zasługa kreacji aktorskich Aleksander i Czopa.

Dialogi momentami szeleszczą papierem (zwłaszcza rozmowy Michała z „facetem od klimatyzacji”), a następującym po sobie wydarzeniom brakuje „szwów” scenariuszowych, ale uwagę od deficytów odwraca charyzma Vanessy Aleksander. To jej kolejny udany zawodowo rok. W lutym oglądaliśmy aktorkę w „Dziewczynie i kosmonaucie”, gdzie wyróżniała się na tle innych młodych aktorów, a w listopadzie pojawi się w odsłonie komediowej, w trzecim sezonie „The Office PL”. „Krew” dała aktorce możliwość dramatycznej kreacji, co Aleksander wykorzystuje w stu procentach.

Czego zabrakło?

W pierwszej połowie serialu zabrakło sojusznika Laury, kogoś, kto wyraźnie stoi w jej narożniku. Dynamika działania duetów zwykle uatrakcyjnia fabułę, co możemy zobaczyć we wspominanym już nowym serialu „Morderczynie”. Laura działa w pojedynkę z okazjonalnym wsparciem dawnego znajomego. Przydałoby się też nieco więcej informacji o bohaterce. Długo nie wiemy o niej praktycznie nic, oprócz tego, że wyjechała do Warszawy i rzadko kontaktowała się z rodziną.

„Krew” to krok Polsatu w dobrą stronę. Dla widzów zmęczonych mniej jakościową ofertą telewizji (jak np. serial „Teściowie”, „Swaci” i „Domek na szczęście”), ten tytuł to okazja do zmiany zdania. Obraz w reżyserii Marcina Ziębińskiego powstał na licencji docenianego przez krytyków irlandzkiego serialu „Blood”. Historia Laury została z powodzeniem zaadaptowana do naszych realiów. Małe miasteczko, tajemnicze zakamarki domu „złego”, gdzie nikt nic nie wie i panuje zmowa milczenia – to wszystko wpływa na udany efekt końcowy. Podobnie jak drugi plan, na którym zobaczymy m.in. Piotra Głowackiego oraz Janusza Chabiora. Jeśli lubicie odkrywanie warstwy psychologicznej w kontekście prowadzonego amatorskiego śledztwa, to „Krew” powinna być waszym wyborem numer jeden. Warto spróbować.

Serial „Krew” zadebiutował na Polsat Box Go 27 października. Co piątek będzie pojawiał się nowy odcinek. Całość liczy sześć odcinków.

Dołącz do dyskusji: Skandynawski thriller w polskich dekoracjach. Recenzja serialu „Krew” dostępnego na Polsat Box Go

1 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
Krzysiek38
I co z tego Polsat juz nie wolna stacja
odpowiedź