SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Skowroński: zachowaliśmy niezależność, to media mainstreamowe zależne od władzy

Krzysztof Skowroński zapewnia, że kierowane przez niego Radio Wnet z powodu otrzymania wsparcia od PiS-u nie straciło niezależności dziennikarskiej. - Są media mainstreamowe zależne od rządzących i media niezależne, często odwołujące się do wartości konserwatywnych - ocenia Skowroński.

Kiedy w zeszłym tygodniu „Gazeta Wyborcza” ujawniła dane Państwowej Komisji Wyborczej, z których wynika, że PiS przekazał w ub.r. Radiu Wnet 143 tys. zł, Krzysztof Skowroński zapewnił, że nie ma sobie nic do zarzucenia ani ukrycia (przeczytaj o tym więcej). Tę deklarację Skowroński powtarza w rozmowie z „Rzeczpospolitą”. - Radio zawarło umowę handlową i zachowało niezależność - podkreśla, dodając, że przedmiot porozumienia objęto klauzulą poufności, ale zwrócił się już PiS-u, żeby uchylić tej klauzuli, przy czym nie dostał jeszcze odpowiedzi. - Przedmiot umowy nie miał nic wspólnego z niezależnością dziennikarską - zaznacza Skowroński.

Dyrektor Radia Wnet dodaje, że stworzono wokół niego oryginalny system finansowania. - Mamy Wydawnictwo, Bilet Radia Wnet, Spółdzielnię Radia Wnet, Akademię Radia Wnet, wydajemy płyty, w manufakturze powstają odbiorniki radia internetowego. Tworzymy też spółdzielnie spożywców - opisuje. - Nikt, kto wchodzi z nami w jakąś relację ekonomiczną, nie dostaje kluczy do naszej niezależności - podkreśla.

Skowroński zaznacza, że o jego własnej niezależności dziennikarskiej świadczy, to, że kilkanaście lat temu rezygnował z pracy w Radiu ZET i Telewizji Polskiej (w tym drugim przypadku z powodów politycznych), a z jego kolejnego programu TVP zrezygnowała w czasie rządów PiS-u. - Występuję w kilku rolach. Jestem prezesem spółki, prezesem Spółdzielczych Mediów Wnet, jestem szefem Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich i dziennikarzem. W żadnej z tych ról nie handluję swoją niezależnością albo swoim słowem, albo swoim myśleniem - zapewnia.

Jednak po doniesieniach „Gazety Wyborczej” część kierownictwa Oddziału Warszawskiego SDP wezwały Skowrońskiego i Teresę Bochwic (od której PiS kupił prawa do jej publikacji) z zarządu SDP do ustąpienia, uzasadniając, że rujnują oni wiarygodność stowarzyszenia (więcej na ten temat). W obronie Skowrońskiego i Bochwic stanęli Joanna Lichocka i Wojciech Reszczyński z zarządu tego oddziału, twierdząc, że apel o ich ustąpienie wynika z ambicji szefa oddziału Grzegorza Cydejko, który przegrał ze Skowrońskim w wyborach do zarządu głównego (więcej na ten temat). Krzysztof Skworoński deklaruje, że przyjął te opinie do wiadomości, ale nie będzie ich brał ich pod uwagę w swojej pracy w SDP. - Co trzy lata w tej instytucji w demokratycznych wyborach wybiera się zarząd i prezesa, a do końca mojej kadencji pozostało 15 miesięcy - zaznacza.

Dlaczego zdaniem Skowrońskiego PiS wsparł właśnie Radio Wnet? - Ze strony Prawa i Sprawiedliwości jest zrozumienie tego, że trzeba zwiększyć dostęp do informacji źródłowej, że w czasie kiedy media publiczne rezygnują z opisu tego, co się dzieje w Polsce, ktoś musi je zastąpić. Cenna jest tylko informacja prawdziwa - uważa szef rozgłośni.

Jednocześnie Krzysztof Skowroński przyznaje, że nie zdecydowałby się już poprowadzić konferencji PiS-u, chociaż zaznacza, że jego dwa poprzednie wystąpienia w tej roli były jak najbardziej uzasadnione. - Nie mam sobie nic do zarzucenia ani wyrzutów sumienia - deklaruje.

Wsparcie PiS-u dla Radia Wnet ostro skrytykował Tomasz Lis, oceniając to jako „żałosny sponsoring”, a Skowrońskiego nazywając „klezmerem pana Kaczyńskiego” (przeczytaj więcej). Z naczelnym „Newsweeka Polska” polemizował Rafał Ziemkiewicz, porównując to wsparcie do finansowania przez CIA opozycji antykomunistycznej w czasach PRL (przeczytaj szczegóły).

Na Krzysztofie Skowrońskim krytyczne opinie nie robią wrażenia. - Już znam ten chór świętego oburzenia, który nie widzi belki we własnym oku. Osy latają, a karawana jedzie dalej - mówi, przypominając, jak „Gazeta Wyborcza” krytykowała go, gdy został odwołany z funkcji dyrektora radiowej Trójki, a gdy kilka lat później został przeproszony przez Polskie Radio, „GW” już o tym nie poinformowała.

- Z mojej perspektywy jest to dobry moment, żeby poprosić także inne media o to, żeby pokazały swoje relacje ekonomiczne, które posiadają, na bardzo wielu poziomach. Ze spółkami Skarbu Państwa, z fundacjami, z innymi podmiotami - dodaje Skowroński. - Opowiedzmy sobie historie polskich mediów pod względem finansowania. I SDP będzie dążyć do tego, żeby taką historię mediów opowiedzieć. Jednej, drugiej, trzeciej gazety, telewizji, radia. Proszę bardzo, zobaczymy wtedy, kto jest wolny, a kto jest niewolnikiem - zachęca. Natomiast w odpowiedzi na pytanie o podział polskich mediów, stwierdza: - Są media mainstreamowe zależne od rządzących i media niezależne, często odwołujące się do wartości konserwatywnych.

 

Dołącz do dyskusji: Skowroński: zachowaliśmy niezależność, to media mainstreamowe zależne od władzy

25 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
@bezczelny
Obrzydliwy sprzedawczyk i nikczemny kłamca.
odpowiedź
User
Olo
Nie pochwalam brania kasy od PIS, ale z drugiej strony Skowroński ma rację mówiąc o innych mediach, sa różne formy finansowania mediów. Np. nie było żadnej nagonki na TVN, jak ITI (właściciel TVN i LEgii) dostał niejako "za darmo" wybudowany za publiczne pieniądze (ca 500 mln zł) stadion. Jest to jakaś forma finansowania mediów? Jak najbartdziej jest! Czy TVN jest przychylny PO? Jak najbardziej jest! Czy jego przychylność wynika z faktów obiektywnych czy z wdzięczności? Tego nikt nie dyskutował, no bo modnie jest atakować tylko to co prawicowe.
odpowiedź
User
analityk
Dziesiątki milionów złotych wydane przez ministerstwa i spółki z udziałem Skarbu Państwa na reklamy w zaprzyjaźnionych z PO mediach: TVN, Polsat, Wyborcza, Newsweek nikogo nie rażą :-)
odpowiedź