SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Taśmy z podsłuchu ministrów ujawnione przez „Wprost” proponowano też innym redakcjom?

Szokujące nagrania rozmów ministrów rządu m.in. z prezesem NBP, ujawnione przez tygodnik „Wprost”, były oferowane innym redakcjom - twierdzą niektórzy dziennikarze. Nie zgadza się z tym Michał Majewski, szef działu śledczego „Wprost”.

„Wprost” w sobotę w południe poinformował, że w nowym wydaniu opisze szokujące rozmowy ministra spraw wewnętrznych Bartłomieja Sienkiewicza z prezesem NBP Markiem Belką (z lipca ub.r.) oraz byłego ministra transportu Sławomira Nowaka, byłego wiceministra finansów Andrzeja Parafianowicza i byłego szefa GROM-u Dariusza Zawadki (z lutego br.).

- Co jest na nagraniach, które mamy? Sienkiewicz załatwia polityczny deal z Belką. Chce, aby NBP pomógł w finansowaniu deficytu budżetowego i tym samym pomógł Platformie w trudnych wyborczych latach. Belka w zamian za to żąda głowy ówczesnego ministra finansów Jacka Rostowskiego i nowelizacji ustawy o banku centralnym - czytamy w zapowiedzi artykułu zamieszczonej w serwisie internetowym „Wprost”.

O szokującym materiale szybko zaczęły informować portale oraz stacje telewizyjne i radiowe. Tekst wspólnie z dziennikarzami „Wprost” Michałem Majewskim, Agnieszką Burzyńską i Cezarym Bielakowskim przygotował współpracujący z tygodnikiem Piotr Nisztor, dziennikarz śledczy wcześniej pracujący m.in. w „Rzeczpospolitej” i „Dzienniku”.

- Kto zarejestrował rozmowy? Komu zależało na skompromitowaniu uczestników tych spotkań? Wiadomo, że uderzają w uczestników spotkań. Między innymi w Bartłomieja Sienkiewicza, który jest skonfliktowany zarówno z częścią ABW, jak i BOR. Za nagraniami mogą więc stać służby specjalne, ludzie wywodzący się z Biura Ochrony Rządu, jakaś grupa biznesowa, a może polityczna konkurencja - pyta „Wprost” w zapowiedzi artykułu.

>>> Przeglądaj okładki „Wprost” w naszym nowym dziale Jedynki

Po godz. 18 tygodnik udostępnił nagranie pierwszej rozmowy - Bartłomieja Sienkiewicza z Markiem Belką.

Premier Donald Tusk poinformował, że do publikacji odniesie się na konferencji prasowej w poniedziałek o godz. 15.

„Wprost” twierdzi, że podobnych nagrań jest więcej, m.in. rozmowy szefa NIK Krzysztofa Kwiatkowskiego z biznesmenem Janem Kulczykiem oraz innych ministrów z szefem CBA i innymi biznesmenami.

Z informacji podawanych na Twitterze przez niektórych dziennikarzy wynika, że nagrania były wcześniej oferowane innym redakcjom. - Podobno taśmy dostały też inne redakcje. Ciekawe rozumienie misji, zrezygnowanie z czegoś takiego - napisała blogerka Kataryna. - Też mam takie informacje o co najmniej jeszcze jednej redakcji - potwierdził współpracujący z „Wprost” Tomasz Sekielski, który jako jeden z niewielu czytał już cały artykuł z nowego numeru. - Dlaczego „Rz” omawia artykuł „Wprost”, a nie napisała swojego? Przecież dostali ofertę? - pytał Tomasz Szymborski, były dziennikarz m.in. „Rzeczpospolitej”.

W taką wersję wydarzeń nie wierzy za to Michał Majewski, szef działu śledczego „Wprost”. - Wszyscy wszystko mieli i wiedzieli tylko nie dali, bo się trochę bali. Ha, ha - wyśmiał te pogłoski na Twitterze. - Oczywiście, synu. Wszystkie redakcje to mają. Już dawno. Dlatego właśnie czekają, aż „Wprost” to opublikuje - stwierdził z ironią Tomasz Skory z RMF FM.

W I kwartale br. średnia sprzedaż ogółem „Wprost” wynosiła 51 401 egz. (według ZKDP - zobacz dane wszystkich tygodników opinii).

Dołącz do dyskusji: Taśmy z podsłuchu ministrów ujawnione przez „Wprost” proponowano też innym redakcjom?

18 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
kamil
Wprost tonie i potrzebuje nowych afer.
odpowiedź
User
Ekspert
Żenujący wprost - tonący chwyty się wszystkiego ...

SMUTNE TO....
odpowiedź
User
gejzeta aborcza
Nagrali ich jak Adddaś Lwa!
odpowiedź