SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Co dalej z tygodnikiem "Przekrój"

„Przekrój”: przed laty za czasów „krakowskich” - czytany przez miliony, obecnie - podupadający, szukający miejsca na rynku. Czy uda się uratować tytuł, który jeszcze nie tak dawno kształtował intelektualnie Polaków?

Dołącz do dyskusji: Co dalej z tygodnikiem "Przekrój"

33 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
bimbambom
Ja tego nie kupuję od kilku lat szkoda grosza. Kurkiewicz to lewak jest a lewactwo się słabo sprzedaje. Lewica medilana w Europie ma kolor różowy i cuchnie kawiorem, pachnie dobrym cugarem, dobra wodą toaletowa. a przeciez prawdziwa lewicowość pachnie i przedtem i potem. W ogole media sa w kryzysie. Nie tylko papier doluje, telewizja tez doluje a juz o radiu nie wspomne
bo albo kretynskie umpaumpa albo pierd... o Szopenie. świat jakby na coś czekał, Mam takie wrażenie. Jakiś wstrzas, by sie nam wszystkim przydał, Nad tym podumajcie madrale z wirtualu. :-)
odpowiedź
User
EmEm
Osoby dawniej związane z Przekrojem mają absolutną rację: jestem dokładnie taką wnuczką, która czytała Przekrój razem z babcią i mamą. Przekrojowe krzyżówki obrosły legendą, a komu udało się rozwiązać całą, mógł być dumny - to była naprawdę pierwsza liga i wysoki poziom. Ostatnią stronę, która wówczas interesowała mnie najbardziej do dziś dnia wspominam z sentymentem. Tak na marginesie: odrobinę przypomina ją ostatnia strona obecnego Bluszcza.
Dziś Przekrój to moim zdaniem totalne nieporozumienie, pod względem zawartości tzw. mydło i powidło, zero cech charakterystycznych. Deklarowana przez p. Hajdarowicza niepokorność to nieporozumienie, próżno czegoś takiego na łamach obecnego Przekroju szukać. Nic nie łączy go z tym dawnym, dlatego nie rozumiem, dlaczego ciągle nosi taki tytuł.
A starego Przekroju żal...
odpowiedź
User
kk
żenuje mnie to porównywanie przekroju do starego przekroju. czasy się zmieniły, rynek się zmienił, ludzie się zmienili, zapotrzebowanie się zmieniło.
żenują mnie również takie teksty jak powyższy - jedyny merytoryczny głos maziarskiego, pani poetka i pan czuma (chwała mu za to, co robił, ale sorry, pewne rzeczy MUSZĄ się zmieniać i nie można tego nie zauważać) kisza się w sosie dawnej świetności i za nią tęsknią. można ich zrozumieć - ale wykorzystywanie ich sentymentów do deprecjonowania obecnego pisma jest niesmaczne i niemerytoryczne.
a ja z chęcią daję szansę kurkiewiczowi - nie ze wszyskimi teza stawianymi w jego "przekroju" się zgadzam, ale z numeru na numer robi się coraz ciekawiej!
odpowiedź