SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Michał Pietniczka żegna się z Ringier Axel Springer Polska, Robert Mojsak na czele wideo Onetu

Po ponad pięciu latach pracy z Ringier Axel Springer Polska odchodzi Michał Pietniczka, dyrektor wideo w Onecie. Jego obowiązki przejmie Robert Mojsak - ustalił portal Wirtualnemedia.pl.

Dołącz do dyskusji: Michał Pietniczka żegna się z Ringier Axel Springer Polska, Robert Mojsak na czele wideo Onetu

33 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
ms
Czytam te komentarze i jednej rzeczy dowiedziałem się z nich na pewno - decyzja o odejściu z tej firmy i bycie z dala od tych wszystkich komentujących "kolegów" i "koleżanek" to była najlepsza decyzja zawodowa w moim życiu. Na samą myśl o tych ludziach mnie mdli.

A Tobie Michał, choć nie mieliśmy za bardzo okazji współpracować - powodzenia z dala od tej zgnilizny, juz w innym, ale na pewno lepszym miejscu.


To Ci koledzy i koleżanki, którzy od 10-15 lata narzekają na swojego pracodawce, ale trwają w miejscu którego nie lubią, choc to miejsce daje im przyzwoite zatrudnienie. Przy okazji podcinają skrzydła ludziom którym się chce...
Powodzenia Michał!
odpowiedź
User
AM
Śniło mi się ze to jeszcze nie koniec zmian
odpowiedź
User
KC
Otóż komentujący koledzy i koleżanki z pewnością mieliby więcej empatii gdyby sam Michał okazywał jej choć trochę w trakcie swojego „panowania”. Ale niestety- wykonywał ślepo polecenia Sabiny, ciął excela bez mrugnięcia okiem, wiedząc że to oznacza zwolnienia, mowił wprost, że jak się komuś nie podoba, to na jego miejsce jest 100 osób, bo przecież Onet to takie królestwo, wrzeszczał na spotkaniach jak rozkapryszone dziecko, nie liczyli się dla niego ludzie. Przychodząc do firmy ściągnął swoich znajomków bez kompetencji i tylko im względnie ufał, ale na koniec zwolnił jak trzeba było. Ktoś dobrze napisał, karma wraca. Nikomu nie życzę takiego współpracownika ani tym bardziej szefa!
odpowiedź