SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

PAP ma 90 proc. pokrycia informacji dziennych w polskich mediach. "To pokazuje, jak duży wpływ mamy na opinię publiczną w Polsce”

Najważniejsza była i jest dla nas wiarygodność - mówił na Kongresie 590 prezes Polskiej Agencji Prasowej Wojciech Surmacz. Zaznaczył, że PAP dysponuje obecnie "usługą 360stopni" i jest w stanie kompleksowo obsłużyć nie tylko media, ale też koncerny prywatne czy spółki Skarbu Państwa.

Surmacz poinformował we wtorek, że według firmy Gemius PAP ma ok. 90 proc. pokrycia informacji dziennych w polskich mediach. "To pokazuje, jak duży wpływ mamy na opinię publiczną, na szerokorozumiane media w Polsce" – powiedział podczas wystąpienia na Kongresie 590.

"Jesteśmy w stanie kompleksowo obsłużyć każde medium, każdego klienta"

Jak podkreślił, dzisiaj PAP jest w zupełnie innym miejscu niż przed pandemią. Według Wojciecha Surmacza pandemia przyspieszyła procesy, które zachodziły w Agencji wcześniej. "Dzisiaj można powiedzieć, że PAP dysponuje taką usługą 360stopni, dla każdego medium, które funkcjonuje dzisiaj na polskim rynku. Jesteśmy w stanie kompleksowo obsłużyć każde medium, każdego klienta" - zapewnił.

Dodał, że wśród klientów PAP są również agencje PR, wielkie firmy - koncerny prywatne czy spółki Skarbu Państwa. "Jesteśmy w stanie dokonać analizy rynku - sektorowej i kierunkowej grup odbiorców za pomocy narzędzi, którymi dysponujemy. Jesteśmy w stanie dystrybuować informacje skutecznie i efektywnie zarówno w kraju jak i za granicą. Świadczymy kompleksową usługę obsług medialnych. Pamiętając jednocześnie, by zawsze działać zgodnie z naszą misją" – mówił.

Surmacz podkreślił, że PAP przywiązuje ogromną wagę do rzetelnej weryfikacji informacji. Z tego też powodu – przyznał - niektóre tematy są przetrzymywane po kilka godzin. "U nas oczywiście szybkie informacje są bardzo istotne, ale najważniejsza była dla nas – 100 lat temu i dzisiaj – wiarygodność. Będziemy weryfikować informacje dopóty, dopóki jej nie sprawdzimy, że jest prawdziwa i dopiero wtedy ją opublikujemy” – podkreślił. "Bywają tematy, bywają informacje, które weryfikujemy 24 godziny, a nawet dłużej, do momentu aż się skontaktujemy ze źródłem i potwierdzimy dana informację u źródła - u jednego, drugiego lub trzeciego, a najlepiej u wszystkich trzech” – powiedział prezes PAP.

Przypomniał też, że półtora roku przed wybuchem pandemii w Tiranie w Albanii, gdzie odbywało się sympozjum poświęcone zjawisku fake newsów, z inicjatywy PAP 14 agencji prasowych z całej Europy podpisało deklarację o współpracy w walce z dezinformacją. Konsekwencją tego było powołanie specjalnego zespołu media intelligence i stworzenie zaawansowanego system fact-checkingu do walki z fakenewsami oraz do analizy danych i weryfikacji informacji. Na bazie tego projektu – dodał Surmacz - w ciągu kilku tygodni zbudowano serwis FakeHunter, wspólnie z GovTech Polska.

"Tuż po ogłoszeniu pandemii Światowa Organizacja Zdrowia ogłosiła infodemię, czyli zjawisko do tej pory niespotykane w skali globalnej - totalny zalew dezinformacji na temat jednego zdarzenia, jakim był oczywiście Covid-19. Ta infodemia uderzyła w nas wszystkich" – podkreślił prezes PAP.

"Zjawisko fake news jest niezwykle groźne nie tylko dla mediów, ale i dla całego społeczeństwa"

Zaznaczył jednocześnie, że od uruchomienia serwisu FakeHunter, czyli od 8 kwietnia 2020 r. serwis odwiedziło 515 tys. użytkowników, średnio 41 tys. miesięcznie. Poinformował, że otrzymano od użytkowników 7 tys. 526 zgłoszeń o informacjach budzących wątpliwości. "1 198 tych informacji po weryfikacji PAP okazały się fakenewsami (...) to pokazuje, że zjawisko fake news jest niezwykle groźne nie tylko dla mediów, ale i dla całego społeczeństwa" - ocenił Surmacz.

Przedstawił też działania podejmowane przez Agencję jeszcze przed wybuchem pandemii koronawirusa. Wymienił uruchomienie anglojęzycznego serwisu The First News, który służy "komunikacji z szeroko rozumianą zagranicą", czy serwisu PAP Regiony. "Mamy ok. 600 mediów regionalnych, to są nasi partnerzy. To nie są media związane z Polska Press, to są zupełnie inne media, które funkcjonują niezależnie na polskim rynku. Dzisiaj z nimi współpracujemy nie tylko przy dystrybucji informacji komercyjnych, ale przede wszystkim przy dystrybucji informacji, które publikujemy w naszym codziennym serwisie informacyjnym, który jest naszym podstawowym produktem" – mówił Surmacz.

Prezes PAP dodał ponadto, że w trakcie pandemii Agencja otworzyła bezpłatny serwis koronawirusowy dla wszystkich mediów. "To nasz wkład w udostepnienie wiarygodnych rzetelnych informacji szerokorozumianej opinii publicznej" – mówił.

Poinformował też, że Agencja przebudowała Centrum Prasowe PAP, które dzisiaj jest miejscem w pełni multimedialnym; można zorganizować tam konferencję hybrydową, nagrać program telewizyjny czy zrealizować audycje radiową. "To niewielkie pomieszczenie, ale ma chyba jedno z największych możliwości realizacyjnych, jeśli chodzi o polskie media" – przekonywał Surmacz.

Dołącz do dyskusji: PAP ma 90 proc. pokrycia informacji dziennych w polskich mediach. "To pokazuje, jak duży wpływ mamy na opinię publiczną w Polsce”

5 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
Jan
PAP sie rozwija. Maja juz znacznie lepiej redagowane depesze. I wreszcie mozna dostac obiektywne fakty z tego co sie dzieje na swiecie i w kraju.
odpowiedź
User
Ginger_123
Trolololo przecież to jest tuba rządowa. Kolejna. Za publiczne pieniądze.
odpowiedź
User
jak
Pisowska Agencja Prasowa. Won!
odpowiedź