SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Marcin Antosiewicz żegna się z TVP: zbyt silny wpływ ideologii, instrumentalizowanie lęków, uważajcie na manipulatorów

Żegnając się z Telewizją Polską jej poprzedni korespondent w Niemczech Marcin Antosiewicz tłumaczy, że nie mógł pełnić tej funkcji w zgodzie ze sobą i się rozwijać. - Reporter ma prawo do własnego zdania, ale głównie powinien je zachować dla siebie. Jeśli nie jest w stanie się od niego uwolnić, to nie jest w stanie rzetelnie informować - uważa dziennikarz.

Dołącz do dyskusji: Marcin Antosiewicz żegna się z TVP: zbyt silny wpływ ideologii, instrumentalizowanie lęków, uważajcie na manipulatorów

33 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
ramzi
Panie Marcinie, powodzenia i trzymam kciuki. Pana profesjonalizm i etyka zawodowa, w tym bezstronne pokazywanie rzeczywistości jest wartością bezcenną. Nie ma co się oglądać na niedojdy które pluciem nadrabiają braki w rzemiośle i ciesze się że Pan odszedł, bo nie ma co stać obok tamtych gamoni. Będę zaglądał na WP.
odpowiedź
User
ramzi
Panie Marcinie, powodzenia i trzymam kciuki. Pana profesjonalizm i etyka zawodowa, w tym bezstronne pokazywanie rzeczywistości jest wartością bezcenną. Nie ma co się oglądać na niedojdy które pluciem nadrabiają braki w rzemiośle i ciesze się że Pan odszedł, bo nie ma co stać obok tamtych gamoni. Będę zaglądał na WP.
odpowiedź
User
Zenada
Jak czytam komentarze niektórych z Panstwa, to sie zastanawiam, czy na pewno oglądaliśmy te same wystąpienia Antosiewicza. Tych z komentatorów, ktorzy twierdzą, ze p. Marcin był germanofilem lub profesjonalnie wykonywał swój zawód, pragnę poinformować, ze bynajmniej nie był i nie wykonywał - korespondent był bowiem leniuchem, który wykorzystywał 1:1 doniesienia mediów niemieckich, zupełnie bezrefleksyjnie. W efekcie można go określić mianem referenta, bądź ewent. tłumacza- bez obrazy dla tłumaczy. Zero własnego komentarza, zero pomysłu na własna korespondencje, zero refleksji, co dla widzów w kraju moze byc wazne i interesujące. Ile lat był w Berlinie? 5? W tym czasie ani razu nie przeprowadził rozmowy z czołowymi postaciami niemieckiej sceny politycznej, gospodarczej, czy artystycznej. Prosił o opinie komentatorów 4-ligowych, wiec bez żalu żegnam p. Marcina, prosząc, aby juz sie nie zajmował tematyka niemiecka.
odpowiedź