SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Studenci z „Atlantic City” opowiadają, jak nabrali TVN24

- Chcieliśmy udowodnić jak media łatwo w dzisiejszych czasach puszczają niesprawdzone i nie do końca prawdziwe informacje. To miał być tylko żart  - mówią portalowi Wirtualnemedia.pl studenci z Warszawy, którzy nabrali TVN24 podczas nocy wyborczej w USA.

Dołącz do dyskusji: Studenci z „Atlantic City” opowiadają, jak nabrali TVN24

37 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
jaaaa
a kto wierzy dziś Faktom TVN? Przecież Wszyscy wiedzą że bija peany na cześć rządu i nie informują o jego wpadkach ;)
odpowiedź
User
mury
Najgorsze w tym wszystkim jest to że szefowie / właściciele wymienionych mediów ,ale nie tylko , doskonale zdają sobie sprawę z miałkości / płytkości współczesnych mediów . Jednak jedyne co ich interesuje to zyski z bloczków reklamowych !
To nic że media staczają się coraz bardziej , przypominają coraz bardziej taki nędzny grajdoł , w którym jedynymi nadającymi i odbierającymi są ..."dziennikarze" !
Media oraz "dziennikarze" jedyne czym się interesują to ....co o ich wywodach sądzą inne media czy "dziennikarze" !

Ostatnio po "aferze" z 4 tonami trotylu pewien polityk stwierdził że budynek sejmowy powinien być otoczony jakimś płotem , zasiekami, i w ogóle ograniczyć dostęp !
Media oraz "dziennikarze" już dano to uczyniły i .....lewitują !
odpowiedź
User
Voytas
Niby głupi żarcik, ale niewiele z niego wynika. Taka formuła jest oparta na założeniu, że zgłaszający się rozmówca jest w miarę poważny. BBC tez prosi "napisz jeśli znajdujesz się w Gazie" albo w innym miejscu gdzie coś się dziej. I co? Napiszę z Kielc, że izraelskie bomby mi na głowę spadają, a potem poproszę menedżerów, żeby mi się pomogli lansować, bo zrobiłem w konia wielka stację? Tylko Anglicy i Amerykanie nie maja dowodów wychodząc z założenia, że uczciwy człowiek powie prawdę gdzie mieszka. A jak nie powie to będzie odpowiadał za podawanie fałszywych danych. I to jest prawdziwy casus tych gówniarzy, tyle że w Polsce nikt w tych kategoriach nie myśli. Trzeba sprawdzić, skontrolować, przyprowadzić dwóch świadków i pokazać bumażkę. Smętne bardziej niż wesołe.
odpowiedź